Na razie nie ma konieczności zwracania się do naszych sojuszników z NATO o wsparcie bojowe w związku z eskalacją sytuacji na granicy. Natomiast powinniśmy się przygotować do następnego etapu rosyjskiej agresji, w tym możliwości ataków terrorystycznych – uważa marszałek senior Antoni Macierewicz. „Wydaje mi się, że eskalacja będzie postępowała i że jest przygotowaniem do następnego etapu” - powiedział Macierewicz w programie „Pilnujmy Polski!” na antenie TV Republika.
Rozmówca Ryszarda Gromadzkiego zwrócił uwagę, że zbliża się zima, która utrudni możliwości przenikania przez granicę. „Sądzę, że w związku z tym Białoruś i Rosja podejmą jakieś inne działania, być może z atakami już nie na granicy, ale w środku Polski. Musimy pamiętać, że nie wszyscy migranci zostali złapani” - podkreślił Macierewicz i dodał, że wśród tych osób, które przeniknęły przez granicę, z pewnością znajdują się funkcjonariusze białoruskich służb, którzy „zagnieździli się w Polce”.
- Musimy pamiętać, że atak ZBIR-u, czyli Związku Białorusi i Rosji, będzie się pogłębiał, będzie się rozwijał w stronę sytuacji sprzyjającej obaleniu legalnego rządu Polski. Taki jest cel Putina i taki jest cel proputinowskiej opozycji i proputinowskich władz Niemiec – zaznaczył były szef MON i dodał, że „jako społeczeństwo musimy wesprzeć rząd polski, musimy właśnie pilnować Polski”.
Jego zdaniem nie jest wykluczone, że jednym z elementów wojny hybrydowej będą działania terrorystyczne. „Uważam, że trzeba brać to pod uwagę. Operacja realizowana przez Rosję nie jest doraźna, nie jest przypadkowa. Jest częścią ich długofalowego ataku na Europę Środkową, jest częścią planu podporządkowania całej Europy imperium Rosyjskiemu” - podkreślił Macierewicz.