W Bytomiu potwierdzono przypadek ponownego zakażenia koronawirusem u osoby uznanej kilka tygodni wcześniej za ozdrowieńca. Kobietę powtórnie zbadano pod kątem SARS-CoV-2 na początku sierpnia, gdy zgłosiła się do szpitala na planowy zabieg. Obecnie jest już zdrowa.
W sierpniu tego roku media w kilku krajach informowały o pojedynczych potwierdzonych przypadkach ponownego zakażenia osób, które zostały wcześniej wyleczone z COVID-19. Analiza dokumentacji pacjentów, zakażonych koronawirusem na terenie nadzorowanym przez sanepid w Bytomiu (Śląskie) potwierdziła, że taki przypadek był również w tym rejonie.
W przypadku jednej osoby, która została ozdrowieńcem po uzyskaniu dwóch ujemnych wyników badania, kolejny dodatni wynik uzyskano po siedmiu tygodniach z badania wykonanego przy planowym przyjęciu do szpitala - poinformowała w czwartek szefowa sekcji epidemiologii Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bytomiu Izabela Szczuka.
Ponowny dodatni wynik badania na obecność SARS-CoV-2 uzyskano 2 sierpnia tego roku.
Pacjentka została przekazana do szpitala jednoimiennego i wypisana po uzyskaniu dwóch ujemnych wyników badań - podała przedstawicielka bytomskiego sanepidu, odpowiadając w czwartek na skierowane w sierpniu do sanepidu pytania PAP w tej sprawie.
Naukowcy nie są zgodni w kwestii powtórnego zakażenia
Naukowcy wciąż poznają specyfikę zachorowań na COVID-19. Wiosną br. Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że nie ma obecnie "żadnych dowodów na to, że ludzie, którzy wyzdrowieli z COVID-19 i mają przeciwciała, są chronieni przed drugą infekcją".
Z kolei wirusolog z berlińskiej kliniki Charite Christian Drosten, który m.in. doradza władzom Niemiec w sprawie przeciwdziałania pandemii, utrzymywał, że po wyleczeniu z COVID-19 osoba nabywa odporność, która częściowo chroni go przed powtórnym zakażeniem koronawirusem. Drosten uważa, że powtórne zachorowanie na COVID-19, jeśli do niego dojdzie, będzie miało lżejszy przebieg.
Powtórne zakażenia w Belgii i Holandii
Pierwsze w Europie potwierdzone przypadki reinfekcji wykryto w ostatnim tygodniu sierpnia w Belgii i w Holandii. Jak mówiła wówczas cytowana przez holenderską telewizję publiczną NOS wirusolog Marion Koopmans, wcześniej znane były jedynie przypadki, kiedy po zwalczeniu pierwszych objawów choroby obecny w organizmie pacjentów koronawirus znów dawał o sobie znać. W sierpniu naukowcy odkryli przypadki pacjentów, którzy zostali zakażeni dwukrotnie, dwoma nieznacznie zmutowanymi szczepami wirusa.
Holenderski pacjent to osoba o osłabionym systemie odpornościowym. Z kolei w Leuven w Belgii ponownej infekcji uległa kobieta, która po raz pierwszy zachorowała trzy miesiące wcześniej. Również w sierpniu naukowcy z Uniwersytetu w Hongkongu stwierdzili pierwszy przypadek reinfekcji u pacjenta, który uległ zakażeniu po upłynie 4,5 miesiąca od wyzdrowienia.
Z opublikowanego przez hongkońskich naukowców artykułu wynika, że choć przebyta raz choroba nie ochroniła pacjenta przed ponownym zakażeniem, jego organizm zareagował szybciej, w efekcie czego przeszedł je bezobjawowo. W przypadku kobiety z Belgii objawy choroby były łagodne.
Jak komentowali cytowani przez holenderską telewizję wirusolodzy, przypadki ponownego zakażenia koronawirusem były spodziewane. Niewiadomą było natomiast, jak długo po przebytej infekcji organizm pozostaje odporny, co ma znaczenie w kontekście skuteczności szczepionek na COVID-19.