Kanadyjski poseł: cytowanie fragmentów Biblii powinno być karalne
  Kanadyjski poseł Marc Miller, przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, stwierdził, że fragmenty Biblii dotyczące homoseksualizmu są „wyraźnie nienawistne” i że publiczne ich cytowanie nie powinno być chronione obroną „dobrej wiary”, a prokuratorzy powinni mieć możliwość wszczynania postępowań.
Podczas posiedzenia komisji w Ottawie 30 października 2025 r. Marc Miller, poseł Izby Gmin i przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, stwierdził, że niektóre fragmenty Biblii – m.in. z Księgi Kapłańskiej, Powtórzonego Prawa i Listu do Rzymian – zawierają „wyraźną nienawiść” wobec homoseksualistów.
Nie rozumiem, jak można powoływać się na dobrą wiarę, jeśli ktoś dosłownie cytuje fragment z Biblii – a podobne treści znajdują się w innych tekstach religijnych – i twierdzi, że to dobra wiara – powiedział Miller.
Dodał, że takie wypowiedzi „są nienawistne" i nie powinny stanowić obrony prawnej, a prokuratorzy powinni mieć możliwość wnoszenia oskarżeń.
Jego słowa padły w odpowiedzi na zeznania Dereka Rossa, dyrektora wykonawczego i radcy prawnego Christian Legal Fellowship. Ross odparł:
Nie zgadzam się z określeniem, że fragmenty Biblii są kategorycznie nienawistne. Jeśli posłowie uważają, że fragmenty Biblii są nienawistne, Kanadyjczycy powinni o tym wiedzieć.
Podkreślił potrzebę zachowania przestrzeni do dialogu, także krytycznego wobec tekstów religijnych, bez ryzyka oskarżeń o bluźnierstwo czy nienawiść.
Reakcje poza komisją były ostre. Dan Williams, minister spraw municypalnych w prowincji Alberta, napisał:
Marc Miller nazywa Pismo Święte „nienawistnym” i pyta, czy prokuratorzy powinni móc wnosić oskarżenia za czytanie Pisma w kościele czy synagodze? Takie działania sugerują, iż „chrześcijanie i Żydzi sami są przesiąknięci nienawiścią”. To „celowe zniekształceniem wiary”.
Gdy Miller użył wulgarnego języka, oskarżając Williamsa o „celowe przekręcanie” jego słów, użytkownik X o pseudonimie „Vesper” skrytykował posła:
Wzywanie do karania za myśli, zwłaszcza za przekonania, które uznaje pan za niewygodne, to postawa godna dyktatora, a nie kanadyjskiego parlamentarzysty.
Dodał, że użycie wulgarnego języka w parlamencie to „hańba”. Sprawa dotyczy dyskusji nad przepisami o propagandzie nienawiści i możliwościami obrony „dobrej wiary” przy powoływaniu się na teksty religijne.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Polityczna Kawa
Wiadomości
Najnowsze