– Kilka kandydatur na nowych ministrów jest zaskakujących w porównaniu z wymienianymi w mediach – powiedział po spotkaniu z premierem wicepremier Janusz Piechociński, który poznał skład rządu.
– Jest to duże działanie. Potrzebujemy nowego otwarcia, takiego, które zamyka te sprawy i daje przewidywalną, stabilną przestrzeń do dużo lepszej niż dotąd pracy. Przed nami końcówka prac nad budżetem, ustawą okołobudżetową, OFE i zakończenie programowania pieniędzy w nowej perspektywie unijnej – mówił Piechociński, który rano przyjechał na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Nie biorą w nim udziału premier Donald Tusk i szef Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji Michał Boni. Premier zapowiadał, że ok. godz. 11 przedstawi zmiany w rządzie.
Piechociński, pytany, czy zmiany były konsultowane z PSL, zaznaczył, że o rekonstrukcji mówiło się od marca oraz, że ostateczny skład listy poznał na spotkaniu z premierem o godz. 9. Wicepremier nie chciał jednak podać szczegółów. Jak mówił, w koalicji jest umowa, że o zmianach ministrów z PO decyduje Platforma, natomiast z PSL – ludowcy.
– Kilka kandydatur jest zaskakujących w stosunku do wymienianych w mediach – podkreślił.
dch, mg, PAP, fot. Robert Orzechowski/CC
