– Mateusz Kijowski, który na Facebooku zakładał Komitet Obrony Demokracji poinformował, że nawet, jeśli zakończy się sprawa Trybunału Konstytucyjnego, protesty nie ustaną – mówił na antenie TV Republika dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie" Samuel Pereira. – Mam wrażenie, że są to marsze w obronie prof. Rzeplińskiego – dodał.
– To wszystko pokazuje, że nie mamy do czynienia z żadnym przebudzeniem społecznym, tylko z demonstracją uprzywilejowanych grup, które tracą swoje wpływy – mówił z kolei Jakub Jałowiczor. – Część z tych ludzi po prostu nie lubi Kaczora-dyktatora i tak jak dziesięć lat temu, protestuje i dziś – dodał dziennikarz.
Goście TV Republika rozmawiali także o obecności Marka Kondrata podczas ostatniej manifestacji KOD. Polityczne zaangażowanie aktora wywołało w sieci falę komentarzy. – Przy tym rządzie banki mają do stracenia kilkadziesiąt miliardów złotych, a Marek Kondrat stał się twarzą Banku Śląskiego ING – powiedział Pereira, podkreślając, iż poprzez zaangażowanie polityków PO, PSL i .Nowoczesnej demonstracje KOD tracą swoją wiarygodność.
– Powstaje pytanie, z jakich powodów Marek Kondrat w ogóle protestuje – zwracał uwagę Jałowiczor. – Informacja, że według sondaży za Ryszardem Petru chce iść obecnie 30 proc. Polaków jest mniej więcej tak samo wiarygodna jak to, że urzędnik z Gliwic w tydzień nauczył się czterech języków obcych – ironizował dziennikarz portalu Fronda.pl.
CZYTAJ TAKŻE: