Pawłowicz: Opozycja żyje jak pączek w maśle w ramach konstytucji postkomunistycznej. Pojawią się hasła o faszyzmie i dyktaturze, nie zwracajmy na to uwagi
– Pomysł rozpoczęcia prac nad konstytucją bardzo mi się podoba - mówiła poseł Krystyna Pawłowicz. - Ta konstytucja, która jest teraz, dramatycznie wymaga zmiany. Mam jednak pewne wątpliwości prawne, które oczywiście wspólnie usuniemy. Zmiana konstytucji jest pomysłem PiS-u od kilku lat. Chcemy to wprowadzić i dobrze się to zbiega. Pan prezydent wykorzystał do tego 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę. PiS wprowadza bardzo głębokie zmiany i dobrze byłoby, gdyby zostały one zwieńczone rozpoczęciem debaty nad nową konstytucją - stwierdziła Pawłowicz.
Gościem programu "W Punkt" była Krystyna Pawłowicz, poseł PiS. Rozmowa dotyczyła propozycji zmiany konstytucji w Polsce.
"Panu prezydentowi chodzi o to, by wciągnąć w dyskusję Polaków, nie same elity, tak jak zrobiono to po Okrągłym Stole"
– W drodze referendum nie można zmienić konstytucji - stwierdziła poseł. - Jeśli frekwencja w referendum przekroczy ponad 50 procent, to jego wynik będzie ważny. Obecna konstytucja nie przewiduje jednak, żeby z pominięciem Sejmu i Senatu, można było ją zmienić. Ja rozumiem, że panu prezydentowi chodzi o to, by wciągnąć w dyskusję Polaków, nie same elity, tak jak zrobiono to po Okrągłym Stole, Chodzi o podjęcie debaty - mówiła Krystyna Pawłowicz.
– Po pierwsze muszą zostać odblokowane media - mówiła Pawłowicz. - Nie może być 98 procent mediów niemieckich. Druga rzecz to reforma samorządu, bo na dzień dzisiejszy blokują one wszelkie inicjatywy i reformy rządu. One pełnią role totalnej opozycji i my się przez nie nie przedrzemy - powiedziała poseł.
"Platforma i totalna opozycja chodzą i bronią konstytucji, kiedy sami łamią jej podstawowe zasady, czyli np. nie uznają wyników demokratycznych wyborów"
– Platforma i totalna opozycja chodzą i bronią konstytucji, kiedy sami łamią jej podstawowe zasady, czyli np. nie uznają wyników demokratycznych wyborów - mówiła Krystyna Pawłowicz. - Dyskusja jak najbardziej jest wskazana, lecz te media będą dezinformowały. Rozpocznijmy dyskusje, natomiast rząd będzie negocjował terminy, o których mówi pan prezydent. Musimy negocjować i przekazać Polakom uczciwą informację - powiedziała poseł.
– Opozycja żyje, jak pączki w maśle w ramach konstytucji postkomunistycznej - stwierdziła Krystyna Pawłowicz. - Pan prezydent Kwaśniewski, pan Cimoszewicz i tego typu osoby zatwierdzały tę ją i stworzyły warunki kontynuacji postkomunistycznego układu. Widzimy to na przykładzie Trybunału, czy nawet mediów. My ciągle żyjemy w tym systemie. Podjęto na początku lat 90. poza wiedzą społeczną decyzje polityczne o przynależności Polski do UE na skrajnie złych warunkach. Dziś 90 procent decyzji gospodarczych przeniesiono do Unii. Ta sytuacja zmiany konstytucji jest dramatycznie pilna - powiedziała poseł.
"Chcemy wprowadzić edukację, głos zabiorą fachowcy, ale nie uliczną edukację, która polega na manipulacji i okłamywaniu ludzi"
– To jest bardzo dobry moment, nie możemy tego zostawić w rękach patologicznych wynurzeń PO i totalnej opozycji - mówiła poseł. Chcemy wprowadzić edukację, głos zabiorą fachowcy, ale nie uliczną edukację, która polega na manipulacji i okłamywaniu ludzi - stwierdziła Pawłowicz.
– Mało kto nawet ze studentów prawa rozumie, jaki system powinien być w kraju - mówiła poseł. - Tu muszą rozmawiać elity na przykładzie tego, co by to oznaczało. Będziemy rozmawiać i się zastanawiać. Nie byłoby zręcznie, gdyby np. teraz prezydent chciał wprowadzić system prezydencki. Zadanie prezydenta to obiektywne włączenie Polaków do dyskusji i rozpoczęcie rzetelnej edukacji konstytucyjnej - powiedziała Krystyna Pawłowicz.
– Pojawią się hasła o faszyzmie, dyktaturze. Nie zwracajmy na to uwagi. Jeśli ta władza z prezydentem nie uratuje Polski, to nikt jej nie uratuje - podkreśliła Pawłowicz.