Opisany w „Resortowych dzieciach” funkcjonariusz służb PRL chce zablokować sprzedaż kolejnego tomu

Opisani przez autorów „Resortowych dzieci” Dorotę Kanię, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza, Andrzej i Władysław Derlatkowi chcieli zablokować dystrybucję książki.
Andrzej Derlatka, oficer wywiadu PRL i III RP, syn komunistycznego aparatczyka Władysława Derlatki chcieli, by sąd nakazał wydawcy „Resortowych dzieci” przeprosić ich, wypłacić po kilkadziesiąt tys. złotych zadośćuczynienia oraz chcieli wycofania książki z dystrybucji.
Sąd na szczęście oddalił zabezpieczenie w postaci wycofania książki z obiegu, ale można spodziewać się, że Derlatkowie będą dalej nękać wydawców i autorów "Resortowych dzieci" - w trybie karnym lub cywilnym – czytamy na portalu niezalezna.pl.
Opisany w "Resortowych dzieciach" Andrzej Derlatka pracował w wywiadzie PRL i III RP, był m.in. dyrektorem gabinetu szefa Urzędu Ochrony Państwa (1994-1997), przedstawicielem UOP przy Kwaterze Głównej NATO (1997-1998), zastępcą dyrektora Zarządu Wywiadu UOP (1998-1999). W 1999 zwolniony z UOP, powrócił do służby (na poprzednie stanowisko zastępcy dyrektora Zarządu Wywiadu UOP) w 2001. Po zmianach organizacyjnych od 2002 pracownik Agencji Wywiadu, był zastępcą szefa Agencji w latach 2002-2005, a od maja do sierpnia 2004 pełnił obowiązki szefa Agencji Wywiadu. W latach 2005-07 był ambasadorem RP w Korei Południowej.
Natomiast jego ojciec Władysław Derlatka był znanym komunistycznym aparatczykiem. W latach stalinizmu pracował w Związku Walki Młodych.