Po ledwie tygodniu zakończyła się współpraca Rafała Ziemkiewicza z portalem Onet.pl. Konto publicysty zostało dziś rano zablokowane, a jego felieton poświęcony "fachowości" Elżbiety Bieńkowskiej usunięty. Jako oficjalny powód decyzji podano jego tekst dotyczący sprawy gwałtu na pijanej kobiecie i chęć odpowiedzi na komentarze w tej sprawie.
Sprawę opisuje na swoim koncie na Facebooku sam publicysta:
Dziś rano okazało się, że moje konto na Onecie zostało zablokowane, dotychczasowe komentarze usunięte, a w mojej skrzynce mejlowej jest list od jakiejś pani Moniki Lech (wcześniej w rozmowach nie uczestniczyła) która jest ponoć szefową projektu i jako taka „korzysta ze swych prerogatyw”, by mnie z niego wykluczyć. Pani Lech uraczyła mnie kwiecistym wykładem z którego wynikało, w skrócie, że gwałt jest rzeczą złą, a także informacją, iż „zmroziła ją” moja zapowiedź odpowiadania na Onecie na oszczerstwa pod moim adresem, więc zrywa ze mną dopiero co zawartą umowę.
Ziemkiewicz podkreślił, że nie wierzy, aby osoba, która się z nim skontaktowała o sprawie dowiedziała się dopiero dziś. Zerwanie współpracy mogło mieć związek ze skasowanym felietonem dotyczącym "fachowości" Elżbiety Bieńkowskiej, który dziś udostępnił na swoim profilu:
"(...) Na swoje szczęście Elżbieta Bieńkowska nie jest z PiS-u. Więc to, jak ją na Zachodzie oceniono, nie dotrze do większości polskich odbiorców. Kto czyta opozycyjne gazety, ewentualnie zagląda do internetu nie tylko na strony „sekrety gwiazd”, ten się dowie. Ale reszcie ogłoszono, że jej przesłuchanie było kolejnym wielkim sukcesem, okraszonym żartobliwym przekomarzaniem się pani Eli z panem Jerzym.
Tresowany leming to kupi. Przecież wie, że pani Bieńkowska jest jednym z najznakomitszych naszych fachowców, tak jak wie, że pani Fotyga to obciach i żenua. To nic, że Bieńkowską nie tylko zachodni dziennikarze, ale i połączone komisje PE oceniły nisko, a Fotygę wybrano przewodniczącą ważnej Podkomisji ds. Bezpieczeństwa i Obrony. Tego w telewizyjnych dziennikach nie pokazali. Podobnie jak nie wspomnieli o trzech miliardach podarowanych w ubiegłym przez MF zagranicznym koncernom przez rzekomy „błąd” urzędnika (tu mi kaktus wyrośnie, jak to był błąd). Jak by mógł powiedzieć klasyk, gdyby nie związał swej kariery z PO, stłucz pan lemingowi termometr, a prędzej odkorkuje, niż się domyśli, że ma gorączkę" - pisze Ziemkiewicz.
W akcie protestu przeciwko zerwaniu współpracy z Ziemkiewiczem ze współpracy z Onetem zrezygnował także dziennikarz śledczy Cezary Gmyz.
Onet napisał, że rezygnują z @R_A_Ziemkiewicz za tekst, który miał zamiar napisać. Czymże to jest jeśli nie cenzurą prewencyjną?
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) październik 7, 2014
Zrezygnowałem ze współpracy z onetem powołując się na art 54.2 Konstytucji RP. Nie mam dylematu jak zarobić rubelka i cnoty nie stracić ;)
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) październik 7, 2014
Swoją odpowiedz na doniesienia Ziemkiewicza wystosowała także Telewizja Republika:
@R_A_Ziemkiewicz Zapraszamy na http://t.co/vk0zUckxHz prawda, @antoni_trzmiel ?
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) październik 7, 2014