W życiu ważny jest honor, a w dziennikarstwie niezależność. Odchodzę z Radia Zet. Prawdziwych powodów decyzji programowych mogę się jedynie domyślać – w ten sposób Monika Olejnik wyjaśniła swoją decyzję o odejściu z rozgłośni, z którą współpracowała 15 lat.
O odejściu Moniki Olejnik z Radia ZET informowaliśmy przed dwoma dniami. Według informacji podanych przez "Press", zarząd grupy Eurozet zaproponował dziennikarce dalsze prowadzenie niedzielnego programu "Siódmy Dzień Tygodnia", lecz ta nie przyjęła oferty i zdecydowała o rozwiązaniu współpracy z rozgłośnią. We wrześniu jej miejsce zajmie dziennikarz RMF FM i TVN24 Konrad Piasecki. – Na antenie Radia Zet jest przestrzeń dla wielu wybitnych osobowości z korzyścią dla słuchaczy. Jest miejsce i dla Konrada Piaseckiego i Moniki Olejnik. Obydwoje są wybitnymi dziennikarzami, choć różni ich styl prowadzenia wywiadów. Na tej różnorodności nam zależało – powiedział prezes Eurozetu Andrzej Matuszyński.
Do sytuacji odniosła się sama zainteresowana. W komentarzu udzielonym dziennikowi "Super Express" stwierdziła, że "w życiu ważny jest honor, a w dziennikarstwie niezależność". Jak podkreśliła, nie zgadza się z argumentami, które radio zaprezentowało w treści komunikatu wysyłanego do mediów na temat powodów jej odejścia. "Prawdziwych powodów decyzji programowych mogę się jedynie domyślać. Wypowiedzi ludzi, którzy od niedawna zarządzają stacją, pozostają w dysonansie z ważną i piękną tradycją radia Andrzeja Woyciechowskiego" – wskazała dziennikarka.
"W pracy ważny jest dla mnie profesjonalizm. Bardzo szanuję swoich słuchaczy. Teraz koncentruję się na kolejnych programach i ciekawej przyszłości. Do zobaczenia" – skomentowała zamieszanie wokół swojej osoby Monika Olejnik.