W nocy z wtorku na środę okradziono samochód Pawła Piekarczyka. Co ciekawe samochód został zdemolowany w środku, ukradziono radio zakupione w supermarkecie o wartości 150 zł. Kto w dzisiejszych czasach kradnie radia ze starych samochodów? Czy to aby nie ostrzeżenie za aktywność Piekarczyka?
Paweł Piekarczyk powiedział portalowi telewizjarepublika.pl, że nad ranem, gdy przyszedł do swojego - już wiekowego samochodu - zobaczył, że ma wybitą prawą szybę (po stronie kierowcy). "Gdy otworzyłem samochód zauważyłem, że przednia tapicerka jest poobrywana, uszkodzono zamek i ukradziono radio, które kupiłem w jednym z supermarketów za 150 złotych".
Gdy policja przyjechała na miejsce, była zaskoczona tym, że interweniuje ws. kradzieży radia z samochodu, gdyż bardzo dawno nie miała tego typu wezwań. Czasy, kiedy wypinano radia z samochodów w Polsce już dawno minęły.
Sprawa nie wygląda według nas na zwykłą kradzież. Świadczy o tym fakt, że samochód został zdemolowany w środku. Wygląda to na pewną formę ostrzeżenia! Przed czym?
Warto przypomnieć że Paweł mocno przeciwstawia się obecności byłych oficerów WSI i WSW w przestrzeni publicznej. 11 stycznia Paweł Piekarczyk napisał do Andrzeja Dudy, prezydenta Polski oświadczenie ws. oddania Krzyża Kawalerskiego Odrodzenia Polski nadanego mu przez prezydenta 17 lutego 2017 roku. Jak pisze w swoim oświadczeniu Paweł Piekarczyk:
Bezpośrednim powodem jest wymuszona przez Pana dymisja Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza, która nastąpiła po wielomiesięcznym, gorszącym spektaklu, w którym wielokrotnie opowiadał się Pan po stronie oficerów z dawnego WSI i WSW, których nie usunął Pan z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, czego nie umiem zrozumieć inaczej niż jako Pańskie opowiedzenie się po stronie kolejnego pokolenia UB, przeciwko kolejnemu pokoleniu AK. O tym sporze wielokrotnie Pan mówił publicznie".