"Marsz Wolnych Polaków to był zdecydowany sukces. Jeżeli popatrzymy na temperaturę na zewnątrz i na fakt, że osoby zjechały się z różnych zakątków kraju, to faktycznie frekwencja w środku tygodnia była bardzo wysoka" - powiedział b. rzecznik rządu Piotr Müller (PiS) na antenie RMF 24.
Zapytany, czy czwartkowy Marsz Wolnych Polaków był sukcesem, czy porażką, były rzecznik rządu ocenił, że był to "zdecydowany sukces". "Jeżeli popatrzymy na temperaturę na zewnątrz, która była i na fakt, że osoby zjechały się z różnych zakątków kraju, to faktycznie frekwencja w czwartek, w środku tygodnia, była bardzo wysoka", stwierdził.
Müller podkreślił, że marsz był "szybką reakcją na bezprawne działania".
Pytywany, czy marsz jest elementem kampanii przed wyborami samorządowymi, zapewnił, że tak nie jest. "Kampania wyborcza do samorządu czy Parlamentu Europejskiego jest jeszcze przed nami. My nie mogliśmy, po prostu, pozwolić, żeby nie było reakcji społecznej na to, co robi Donald Tusk w niespełna miesiąc. Przecież przejął siłą media. Ta władza nielegalnie zamknęła w więzieniu dwóch posłów opozycji. Brak reakcji na to byłby tylko zachętą do dalszych działań", ocenił.
Müller był dopytywany, czy PiS, mówiąc o "wolnych mediach" i "obronie konstytucji" nie próbuje "przejąć" haseł głoszonych przez PO, kiedy ta partia była w opozycji. "Nie przypominam sobie, żeby była w Polsce wcześniej taka sytuacja, że zamyka się w więzieniu aktywnych parlamentarzystów po ułaskawieniu przez pana prezydenta", stwierdził.
Zapytany, czy PiS "wchodzi w buty PO", Müller odpowiedział: "Byłyby to niewygodne buty, więc nie zamierzamy wchodzić w buty Platformy Obywatelskiej, jesteśmy zupełnie inną partią". "Dochodzi do sytuacji, że władza wykonawcza, w sposób nielegalny, przejmuje media publiczne, co potwierdza sąd, bo nie wpisuje władz tych mediów do Krajowego Rejestru Sądowego. Nawet Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która nie jest szczególnie przychylna naszej władzy, i wiele innych autorytetów prawnych, które krytykowały naszą władzę, teraz krytykują Platformę Obywatelską za nielegalne działania", mówił.
Müller był też pytywany, czy politycy PO nie mieli prawa mówić o obronie "wolnych mediów" po tym, jak rząd PiS "z pominięciem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wprowadził Radę Mediów Narodowych"? "Jest zasadnicza różnica. Jeśli się to dzieje ustawowo, to jest to zgodne z prawem", zapewnił.
Dodał, że "jeżeli te działania odbywałyby się w drodze ustawowej, wtedy byłaby możliwość pokazywania w procesie legislacyjnym, że to jest wadliwe". "Jeżeli jest tak, że obecna władza wie, że nie może czegoś zrobić w sposób legalny, przez legislację, tak jak się to odbywa w demokratycznym państwie i robi to siłowo, to znaczy, że zdecydowanie coś jest nie tak", ocenił.