Organizacja Narodów Zjednoczonych wskazuje, że w 2017 roku z rąk mężów, partnerów i członków rodziny zginęło dziennie 137 kobiet. 25 listopada przypada Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet.
Najwięcej, bo aż 58 proc przypadków przemocy wobec kobiet, ma miejsce w ich najbliższym otoczeniu. 30 tys. kobiet zostało zabitych przez własnych mężów bądź partnerów, 20 tys. przez innego członka rodziny.
O wiele rzadziej ofiarami partnerek stają się mężczyźni. Dzieje się tak w 20 proc. przypadków, podczas gdy aż za 82 proc. zabójstw, gdzie ofiarami są kobiety, stoją ich partnerzy.
Raport wskazuje, że w największym niebezpieczeństwie znajdują się kobiety w Afryce. Tu prawdopodobieństwo pozbawienia życia przez męża lub innego członka rodziny jest najwyższe.
Najmniej zagrożone są kobiety w Europie.
Zjawisko przemocy wobec kobiet przybiera na sile w trudnych warunkach życia, takich jak wojna czy ubóstwo.
Na liście ONZ, na której wyszczególniono kraje, gdzie najczęściej dochodzi do zabójstw kobiet na tle płci, na samej górze znalazły się kraje Ameryki Łacińskiej i Afryki – te, w których na porządku dziennym jest przestępczość zorganizowana, przemoc etniczna, bezrobocie i ubóstwo.
W czołówce znalazły się Salwador (13,9 zabójstw na 100 tys. kobiet w 2017 r.) i Jamajka (11 zabójstw na 100 tys. kobiet).
Przemoc wobec kobiet jest na porządku dziennym podczas wojen. Gwałty, zabójstwa, handel żywym towarem to jej najczęstsze formy.
Rocznie dochodzi także do ok. 5 tys. tzw. „zabójstw honorowych”. Wówczas członkowie rodziny zabijają kobietę, która rzekomo naruszyła religijne bądź tradycyjne zwyczaje albo wartości, np. uprawiała seks przed ślubem.