Niestety w związku z obecną pandemią tracę z tygodnia na tydzień wcześniej zaplanowane podróże z kwestą i nie wiadomo jak długo ta sytuacja potrwa. Jednocześnie nie mamy prawie żadnych bieżących dochodów, gdyż podstawą naszego utrzymania jest prowadzenie domu rekolekcyjnego oraz wynajem nowo odremontowanych części klasztoru dla wydarzeń kulturalnych, konferencyjnych i przyjęć prywatnych. Obecnie wszystkie grupy kolejno odwołują rekolekcje i inne wydarzenia w naszych budynkach przyklasztornych. Także drugie źródło naszego utrzymania, jakim są ofiary licznych wiernych i pielgrzymów korzystających z częstych nabożeństw i wydarzeń w naszym klasztornym Sanktuarium Męki Pańskiej (zwłaszcza w Wielkim Poście) wraz z powszechną kwarantanną prawie całkowicie ustało. Mamy pustą tacę i puste puszki… - zaapelowały siostry norbertanki.
Pełna treść apelu:
Szanowni Państwo,
Umiłowani w Chrystusie Cierpiącym Siostry i Bracia,
Przyjaciele Imbramowickiego Klasztoru i Sanktuarium!
Zwracam się do Was z gorącą prośbą o pomoc w skrajnie dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazła się nasza klauzurowa wspólnota!
Od kilku lat przeżywamy lawinę trudnych doświadczeń… W roku 2017 zdecydowałyśmy się skorzystać z wielkich dotacji na generalny remont bardzo zniszczonego zespołu kościelno-klasztornego. W trakcie prac nad osiemsetletnim zabytkiem wystąpiły liczne niespodziewane problemy, także dodatkowe horrendalne koszty na kwotę kilkuset tysięcy złotych, których pokrycie ze środków klasztornych było bezwzględnym warunkiem pozytywnego rozliczenia dotacji. Za niedługo ja – jako młoda przeorysza i jedyna osoba odpowiedzialna za remont – dowiedziałam się, że jestem chora na nowotwór złośliwy w stadium zaawansowanym z prawdopodobieństwem rychłej śmierci. Wszystkie ludzkie energie słabej, nielicznej i starszej już wspólnoty sióstr zostały skierowane na to, by odpowiednim leczeniem i innymi działaniami wyrwać mnie z objęć śmierci. To nie zmienia faktu rzeczy, że trudny projekt budowlany z Funduszy Europejskich musiał być kontynuowany w ścisłych rygorach terminowych. Zaciągnęłyśmy długi, żeby jakoś chwilowo pokryć konieczny wkład własny do postępujących robót.
Obecnie nie wstaję z kolan dziękując Panu Jezusowi Cierpiącemu za Łaskę jakoby ponownego darowania mi życia, za cud wymodlony przez wielu, gdyż szczęśliwie przebyłam skomplikowaną operację i chemioterapię. Wracając z nowym zapałem do działania po całorocznym pogrążeniu w niemocy choroby planowałam w obecnym czasie jeździć po parafiach na kwesty, by prowadzić zbiórkę funduszy na pokrycie ciężkich długów oraz kosztów ostatniego etapu remontu, który kończy się w tym roku. Sprawa jest niezwykle pilna.
Niestety w związku z obecną pandemią tracę z tygodnia na tydzień wcześniej zaplanowane podróże z kwestą i nie wiadomo jak długo ta sytuacja potrwa. Jednocześnie nie mamy prawie żadnych bieżących dochodów, gdyż podstawą naszego utrzymania jest prowadzenie domu rekolekcyjnego oraz wynajem nowo odremontowanych części klasztoru dla wydarzeń kulturalnych, konferencyjnych i przyjęć prywatnych. Obecnie wszystkie grupy kolejno odwołują rekolekcje i inne wydarzenia w naszych budynkach przyklasztornych. Także drugie źródło naszego utrzymania, jakim są ofiary licznych wiernych i pielgrzymów korzystających z częstych nabożeństw i wydarzeń w naszym klasztornym Sanktuarium Męki Pańskiej (zwłaszcza w Wielkim Poście) wraz z powszechną kwarantanną prawie całkowicie ustało. Mamy pustą tacę i puste puszki…
Nie mając już żadnych rezerw finansowych (!raczej horrendalne długi ze względu na prowadzony remont!) wyczerpawszy wszelkie możliwe źródła pozyskiwania wsparcia w obecnym czasie zwracam się do wszystkich Ludzi Dobrej Woli z gorącą i bardzo serdeczną prośbą o wsparcie mojego „Apelu” – czy to w formie jakiejś cegiełki, czy to w formie polecenia naszej sprawy innym Dobrym Ludziom poprzez przesyłanie tej informacji dalej drogą elektroniczną wśród swoich krewnych i znajomych itp., itd...
Obecnie nie mamy już pieniędzy nawet na zaspokojenie bieżących potrzeb egzystencjalnych, takich jak np. ogrzewanie klasztoru…
W załączeniu w pliku pdf przesyłam pełną treść mojego „apelu” wraz innymi uzupełniającymi informacjami, które szerzej prezentują nasz prastary klasztor i mogą bardziej rozjaśnić naszą sytuację. Na ostatniej stronie jest także pismo naszego Księdza Biskupa Ordynariusza, który na miarę swoich możliwości zawsze nas wspierał i błogosławi tym wszystkim, którzy także zechcą to uczynić.
SOS !
Tym zwrotem o ratunek finansowy, zwracamy się do tych osób, które są przekonane do naszej prośby i mają możliwości materialne, aby nas wesprzeć. Ze względu na zbiórkowy charakter naszej akcji każda złotówka ma dla nas znaczenie.
Przelewu środków można dokonać na następujące konto bankowe:
Klasztor Sióstr Norbertanek, Imbramowice 105, 32-353 Trzyciąż
Bank Pekao SA 96 1240 1431 1111 0010 0609 0925
Szanowni Państwo!
Niezależnie od częstej niemożności odbioru telefonów i odpowiadania na pocztę elektroniczną ze względu na bardzo intensywny program modlitw i zajęć zakonnych – za co najserdeczniej przepraszam – pragnę zapewnić, iż założyłam w naszym klasztorze specjalnie taki „bank modlitwy”, który tworzą wszystkie, a zwłaszcza bardziej czasowe starsze siostrzyczki. Przez cały dzień od wczesnego rana do wieczora ofiarują one swoje modlitwy nie tylko za osoby zwracające się do nas drogą telefoniczną czy pocztową z prośbą o wsparcie duchowe, ale także za wszystkich naszych Darczyńców wg ich intencji, które aktualnie noszą w sercu, a które są najlepiej znane samemu Chrystusowi. Prosimy Pana Jezusa Cierpiącego, aby spoglądał łaskawie na wszystkich naszych Przyjaciół i Darczyńców, a za wstawiennictwem swej Najświętszej Matki i wszystkich Świętych Patronów wynagrodził każdy najmniejszy gest ludzkiej życzliwości wg hojności swego Boskiego Serca (modlimy się przez cały dzień – poza obowiązkowymi modlitwami liturgicznymi mamy dodatkowo 3 części Różańca dziennie, Koronkę do Bożego Miłosierdzia oraz całodzienną Adorację Najświętszego Sakramentu, zaś w każdy pierwszy i trzeci piątek miesiąca o godz. 21.00 odprawiane są Msze Św. w intencji Dobrodziejów klasztoru)
Są Państwo nieustannie obecni w naszym sercu i wdzięcznej modlitwie…
Łączę wyrazy należnego szacunku oraz serdecznej duchowej pamięci w Sercu Chrystusa Cierpiącego,
s. Faustyna, Maria Przybysz
przeorysza imbramowicka