Wczoraj w mediach pojawiła się informacja, że druga co do wielkości niemiecka linia lotnicza Air Berlin złożyła w sądzie wniosek o upadłość, po tym jak jej główny akcjonariusz linie lotnicze Zjednoczonych Emiratów Arabskich- Etihad zaprzestały dotychczasowego wsparcia finansowego - pisze Zbigniew Kuźmiuk.
Natychmiast niemiecki rząd udzielił liniom 150 mln euro kredytu, aby nie zaprzestały operacji lotniczych przez najbliższe 3 miesiące, które mają pozwolić zrealizować wcześniej zarezerwowane loty i sprowadzić większość niemieckich turystów wypoczywających za granicą, a korzystających z tych linii.
Okazuje się, że Air Berlin od kilku lat przynosił straty, w roku 2016 wyniosły one aż 780 mln euro, a łączny dług firmy zbliżył się do 1,2 mld euro i przy wstrzymaniu wsparcia finansowego przez głównego akcjonariusza, upadłość jest nieuchronna.
Warto na to wszystko zwrócić uwagę, bo jak wynika z dotychczasowych przesłuchań wielu świadków przed sejmową komisją śledczą w sprawie Amber Gold, to właśnie te linie Air Berlin miały przejąć polski rynek lotniczy.
To właśnie do Berlina na rozmowy do Air Berlin bardzo często latał Marcin P., współwłaściciel Amber Gold i linii lotniczych OLT Express, które miały doprowadzić do upadłości narodowego przewoźnika LOT S.A.
2. Przypomnijmy tylko, że odbywające się przed sejmową komisją śledczą pod koniec czerwca przesłuchanie Marcina P. ujawniło, że miała miejsce próba doprowadzenia do upadłości narodowego przewoźnika spółki LOT S.A. poprzez działania podejmowane przez OLT Express.
Marcin P. wyjaśnił, że mimo tego, iż od ministerstwa gospodarki otrzymał propozycje zakupu LOT S.A., nie był tym zainteresowany, ponieważ strategia jego firmy była inna, doprowadzić to przedsiębiorstwo do upadłości, a następnie przejąć jego klientów i „sprzedać polski rynek” niemieckim liniom lotniczym Air Berlin.
I jak się okazało wszystko było na dobrej drodze, Marcin P. miał precyzyjną informację, że najdalej w październiku 2012 roku zarząd LOT S.A. zgłosi wniosek o upadłość tej spółki ze względu na bardzo trudną sytuację finansową.
3. Rzeczywiście sama paromiesięczna działalność OLT Express powodowała poważne starty spółki LOT S.A.
Jak wynikało z odpowiedzi przedstawionej przez ówczesnego ministra skarbu państwa z października 2012 roku na pytanie posłów, 4 miesięczna działalność spółki OLT Express spowodowała po stronie PLL LOT S.A. powstanie dodatkowych kosztów na kwotę przynajmniej 34 mln zł (konieczność znacznego obniżenia cen biletów na liniach krajowych, a także dodatkowych kosztów na reklamę).
Gdyby działalność OLT Express polegająca na stosowaniu dumpingowych cen na bilety lotnicze na liniach krajowych była kontynuowana, LOT S.A nie mógłby jej wytrzymać i musiałby zgłosić wniosek o upadłość.
4. A wtedy OLT Express mógłby przejąć ten rynek i zaoferować go strategicznemu inwestorowi, którym miały być linie Air Berlin, które jak się okazuje już w 2012 roku szukały możliwości zarobkowania nie tylko na niemieckim rynku.
Operacja z przejęciem polskiego rynku lotniczego przez Air Berlin za jakieś „drobne pieniądze” się nie udała i jak ogłosił wczoraj niemiecki przewoźnik „nie ma przed sobą pozytywnej prognozy rozwojowej”.
Straty rosły z roku na rok, nie pomogły w ratowaniu nawet „arabskie” pieniądze, łączny dług przekroczył astronomiczną kwotę 1,2 mld euro i trzeba było zgłosić wniosek o upadłość.
Okazuje się, że upadłość piramidy finansowej Amber Gold i jej dziecka OLT Express, mogła być także jedną przyczyn upadłości niemieckich linii lotniczych Air Berlin.