No i proszę! Podczas wczorajszej debaty nad unijnym budżetem, Polska była bardzo aktywna!
Wczoraj na nieformalnym spotkaniu szefów 27 rządów państw Unii Europejskiej (bez W. Brytanii) w Brukseli najważniejszym punktem obrad był kształt przyszłego budżetu na lata 2021-2027 - pisze Zbigniew Kuźmiuk.
Premier Mateusz Morawiecki był bardzo aktywny podczas tej debaty i zaproponował kilka rozwiązań, które mają wypełnić lukę w dochodach budżetu po wyjściu W. Brytanii z UE, a ponadto zapewnić dodatkowe środki na nowe priorytety (ochrona granic zewnętrznych, imigracja, polityka obronna).
Padły propozycje wzrostu składki płaconej przez poszczególne kraje członkowskie (z taką propozycją wystąpił także komisarz ds. budżetu Gunther Oettinger), likwidacji rabatów, które posiadają płatnicy netto), uszczelnienia systemu poboru podatku VAT (dziura w VAT we wszystkich krajach UE jest szacowana na ok.140 mld euro rocznie, czyli mniej więcej tyle ile wynosi cały unijny budżet), wreszcie propozycja unijnego podatku cyfrowego i wpłaty do unijnego budżetu odpowiednich środków przez W. Brytanię w związku z dostępem tego kraju do jednolitego unijnego rynku po wyjściu z UE).
2. Polska i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej, są gotowe zaakceptować podniesienie sumarycznej składki dla każdego państwa członkowskiego w wysokości nawet 1,2% DNB (obecnie około 1% DNB), co więcej taką rozwiązania rozważa także wspomniany komisarz d/s. Budżetu Gunther Oettinger).
Mocno również wybrzmiał postulat likwidacji wszystkich rabatów, w związku ze zniesieniem rabatu brytyjskiego co premier Morawiecki ujął tak „muszą obowiązywać podobne mechanizmy wpłacania środków do budżetu ze strony zarówno płatników netto jak i beneficjentów netto”.
Ponieważ pewna część składki wpłacanej do unijnego budżetu przez poszczególne kraje członkowskie zależy od krajowych wpływów z VAT, premier Morawiecki pokazał jak znacząco mogą wzrosnąć wpływy krajowe z tego podatku, jeżeli uszczelni się system poboru tego podatku (w Polsce w 2017 roku wzrost wpływów aż o 23% w stosunku do roku 2016), a tym samym mogą wzrosnąć wpłaty poszczególnych krajów członkowskich z tego tytułu do budżetu UE.
Jeżeli chodzi o wprowadzenie dodatkowego dochodu do budżetu UE tzw. podatku cyfrowego (mówił o tym także prezydent Francji Macron), to byłby on nakładany na międzynarodowe firmy unikające płacenia podatku dochodowego w Europie, mimo że osiągają tutaj ogromne obroty i w konsekwencji realizują równie wysokie zyski (np. Google, Facebook, Amazon).
Wreszcie jeżeli W. Brytania, będzie chciała mieć bezcłowy dostęp do unijnego rynku 430 mln konsumentów, to powinna rocznie wpłacać odpowiednią kwotę do unijnego budżetu za ten przywilej (takie opłaty ponoszą w latach 2014-2021 np. Szwajcaria - ok. 1,3 mld franków szwajcarskich, a Norwegia aż- 2,6 mld euro, ale te środki nie wpływają do unijnego budżetu, tylko dostęp do nich mają poszczególne kraje członkowskie na podstawie umów dwustronnych albo wielostronnych).
3. Te polskie propozycje zostały poparte przez cześć przywódców krajów członkowskich, Komisja Europejska najprawdopodobniej z niektórych z nich skorzysta przygotowując projekt budżetu na lata 2021-2027.
Z kolei sugestia Komisji, aby powiązać wydatku przyszłego unijnego budżetu z praworządnością nie spotkała się ze zrozumieniem większości krajów członkowskich, premier Morawiecki mówił o braku mierzalnych wskaźników, które opisywałyby stan praworządności w poszczególnych krajach UE, a to oznaczałoby danie do ręki unijnych urzędników narzędzia, które mogliby używać zupełnie uznaniowo.
Polska była jednym z najbardziej aktywnych krajów w unijnych rozmowach budżetowych, co więcej pokazując bardzo pozytywne efekty własnych działań uszczelniających krajowe dochody budżetowe, uczestnikiem bardzo wiarygodnym.