- Ja czekam do poniedziałku, jeśli artykuł będzie wydrukowany, będzie bardziej dopracowany - mówił w programie Polityczne Podsumowanie Tygodnia publicysta Piotr Nisztor. Goścmi Antoniego Trzmiela byli także Janusz Rolicki publicysta dziennika "FAKT oraz dziennikarz Cezary Gmyz.
W pierwszej części programu publicyści rozmawiali o oskarżeniach Tygodnika "Wprost" wobec dziennikarza Kamila Durczoka (więcej na ten temat w tekście "Wprost": Ciemna strona Kamila Durczoka). - Nie można skazywać osoby na podstawie, która budzi taka ogromną wątpliwość - mówił Nisztor. Chociaż jak dodał, zgodnie z zasadą tygodnika "Wprost" "nie ma świętych krów", a jego zdaniem Durczok mógł sądzić "że jest nietykalny". - Ja bym się skupił na faktach - dodał Nisztor. Z dziennikarzem zgodził się Cezary Gmyz, który podkreślił, że należy zbadać podstawy oskarżeń wysuwanych w stosunku do Durczoka.
Dziennikarz ponad prawem
Gmyz zwrócił też uwagę, że gdyby podobna historia zdarzyła w środowisku tzw. prawicowych mediów, taki dziennikarz zostałby "zajeżdżony" przez mainstream. - Byśmy byli rozjechani, w sposób tak brutalny, że trudno byłoby oczekiwać od kogoś słowa obrony - dodał Nisztor. Gmyz podkreślił również, że "nierówne traktowanie bohaterów tej historii" obejmuje też inne osoby publiczne m.in. opisywanie kilka late temu życia byłego prezesa IPN Janusza Kurtyki. - Tam jakoś nie słyszałem jakiegoś głosu oburzenia, głosów mediów głównego nurtu - dodał.
- My jako dziennikarze, jako czwarta władza, jesteśmy od tego żeby ujawniać patologie - dodał Nisztor. Publicysta podkreślił też, że dobrze się stało, że w związku z wydarzeniami w stacji TVN rozpoczęła się dyskusja na temat pozycji dziennikarzy. - Dziennikarz nie może stawiać się ponad prawem - stwierdził.
Czytaj więcej