Pamiętam jak za PO Tusk nawoływał do tego, by Polacy zaczęli wracać do kraju z tych wszystkich miejsc, gdzie pracowali i widać nie posłuchali - mówił Piotr Nisztor na temat pracy Bartłomieja Sienkiewicza na Ukrainie. - Nie ma co się dziwić, skoro enklawa PO za naszą wschodnią granicą jest coraz większa. Bartłomiej Sienkiewicz także rozpoczął pracę na Ukrainie, więc dołączył m.in. do Sławomira Nowaka - mówił Nisztor.
Doniesienia dzisiejszych gazet komentował w programie "Chłodnym Okiem" Piotr Nisztor.
– Warto powiedzieć jeszcze o jednym nazwisku, jest to pewna pani - czyli Weronika-Marczuk Pazura. Ona także po aferze z CBA w Polsce stara się doradzać mocno na Ukrainie naszym rodakom - mówił Piotr Nisztor.
"Jestem bardzo ciekaw, co ten pan pułkownik będzie doradzać i w jaki sposób?"
– Bartłomiej Sienkiewicz nie jedzie na Ukrainę, by szerzyć demokrację i wspierać ukraińskie służby, ale jedzie doradzać wizerunkowo politykom ukraińskim - podkreślił Piotr Nisztor. - Jestem bardzo ciekaw, co ten pan pułkownik będzie doradzać i w jaki sposób. Oby tylko nie okazało się, że znowu Sienkiewicz zostanie gdzieś nagrany - stwierdził dziennikarz.
"Być może na Ukrainie otwiera się rynek doradczy, który da mu jeszcze większe pieniądze"
– Ciekaw jestem, czy wątek dotyczący występów publicznych po jednym lub drugim skandalu, będzie elementem, który Sienkiewicz będzie wykładał na Ukrainie. Te media, które funkcjonują u nas w naszym wspaniałym kraju, to jest na Ukrainie doświadczenie bezcenne - stwierdził Nisztor.
– Budki pod ambasadą pewnie na Ukrainie nie mają. Zastanawiam się, czy może Sienkiewicz nie jedzie w innych celach na Ukrainę. Być może na Ukrainie otwiera się rynek doradczy, który da mu jeszcze większe pieniądze - mówił dziennikarz.