- Jeśli faktycznie doszło do molestowania w Biurze Spraw Wewnętrznych policji, z której to komórki wywodzi się gen. Marek Działoszyński, to straci on jakąkolwiek wiarygodność i nie będzie już – miejmy nadzieję – sprawował żadnych funkcji publicznych – mówił w „Chłodnym Okiem” Piotr Nisztor, komentujący pogłoski o seks-aferze w policji.
Niedawno wyszły na jaw skandaliczne wydarzenia, które miały mieć miejsce w Biurze Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji w latach 2007-2016. W tym czasie komendantem głównym był m.in. gen. Marek Działoszyński. - Działoszyński według „Faktu” jest zamieszany w aferę dotyczącą molestowania seksualnego funkcjonariuszek Biura Spraw Wewnętrznych. „Fakt” przytacza zeznania trzech policjantek, z czego zeznania dwóch obciążają funkcjonariuszy BSW, komórki, która powinna dawać przykład pracy w policji, komórki, z której wywodził się właśnie generał Działoszyński – mówił Piotr Nisztor.
- Działoszyński nadzorował zespół, który miał zająć się wyjaśnieniem afery taśmowej, a tak naprawdę zajmował się inwigilacją osób odpowiedzialnych za jej ujawnienie. Potem były komendant główny próbował swoich sił w wyborach do parlamentu, dokąd startował – bezskutecznie – z list PSL – przypomniał dziennikarz. - Jeśli faktycznie doszło do molestowania w Biurze Spraw Wewnętrznych policji to Działoszyński straci jakąkolwiek wiarygodność i nie będzie już – miejmy nadzieję – sprawował żadnych funkcji publicznych – dodał.
- Jako przykład standardów, które panowały w KGP za czasów Działoszyńskiego, warto przypomnieć organizację spotkań policji z dziennikarzami, które odbywały się zazwyczaj pod koniec roku. Za czasów gen. Matejuka te spotkania miały jakąś klasę, rozpoczynały się przemówieniami, powitaniami, a potem zapraszano gości na poczęstunek. Za Działoszyńskiego wyglądało to tak, że od wejścia widoczny był wielki stół uginający się pod ciężarem wszelkiego alkoholu. Do przemówień parę osób już nie byłoby w stanie dotrwać – powiedział gość TV Republika.
- Bardzo dobrze, że minister Błaszczak chce naprawić to, co zostało przez wiele lat zepsute w policji – podkreślił Nisztor.