Pan Paweł Kowalski, który prowadzi osadę leśną w Kole pod Piotrkowem Trybunalskim, spodziewał się najgorszego, gdy z zagrody uciekł oswojony dzik Chrumek. Na szczęście zwierzak odnalazł się za stodołą jednego z pobliskich rolników, niestety Chrumek był pijany jak świnia…
Do ucieczki Chrumka doszło tydzień temu. Zwierzak uciekł z zagrody po przegranej walce z innym dzikiem. Chrumek przez kilka dni widywany był w pobliskich lasach, ale jak widać okres przedświąteczny sprzyja nostalgii, gdyż dzik postanowił wrócić do ciepłej zagrody.
Nieprzytomnego zwierzaka odnalazł sąsiad rolnik. Chrumek spał snem sprawiedliwym, a powodem tego były zjedzone owoce z wina domowej roboty. Jak przekazuje pan Paweł – Chrumek wrócił już do domu, swoje „odchorował”, a po powrocie oddaje się swojej ulubionej czynności – drapaniu po brzuchu przez stęsknionych domowników. Nic dziwnego – w otoczeniu pana Pawła znajduje się od małego, w dzieciństwie bowiem stracił matkę i przeżył tylko dzięki wykarmieniu butelkami z mlekiem.
Niech Chrumek będzie przestrogą – z alkoholem nie należy przesadzać, zwłaszcza w okresie przedświątecznym!