Rosja od 2004 roku ingerowała w politykę co najmniej 27 europejskich i północnoamerykańskich państw – wynika z niezależnej analizy, do której dotarł "USA Today". Jednym z celów tych ingerencji miała być w 2015 roku Polska.
Amerykański dziennik "USA Today" opublikował wnioski z analizy, z której wynika, że pierwsze rosyjskie ingerencje miały miejsce w byłych republikach sowieckich, które po końcu zimnej wojny sprzymierzyły się z Zachodem: m.in. na Litwie, w Estonii i Gruzji. Ingerencje te miały mieć różną postać, od cyberataków do kampanii dezinformacyjnych.
Jak czytamy dalej, następnie działania te rozprzestrzenione zostały w zachodniej Europie i wreszcie dotarły do Ameryki Północnej: Kanady i Stanów Zjednoczonych. W USA trwa obecnie oficjalne śledztwo dotyczące ingerowania Rosjan w przebieg wyborów prezydenckich w 2016 roku.
Polska wśród celów działań Analizę dla "USA Today" dostarczyła niezależna organizacja Alliance for Securing Democracy działająca na rzecz wzmacniania więzi transatlantyckich. Organizacja, działająca w ramach amerykańskiego think tanku German Marshall Fund, kierowana jest przez byłych urzędników amerykańskiego wywiadu i Departamentu Stanu, i zajmuje się przede wszystkim przeciwdziałaniem "bezprecedensowym atakom" Rosji na amerykańską demokrację.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie