Coraz bardziej obawiam się, że wkrótce możemy mieć powtórkę z Cyby, którego nazwisko stało się symbolem popełnionej z motywów politycznych zbrodni na łódzkim działaczu PiS - pisze Jerzy Jachowicz na łamach portalu sdp.pl.
Moje pełne grozy lęki nie biorą się bez powodów. Partie opozycyjne wraz ze wspierającym je KOD, wręcz oficjalnie i rzec można ostentacyjnie coraz intensywniej rozsiewają falę nienawiści do wszystkich, których można uznać za związanych Prawem i Sprawiedliwością. Polityków, działaczy różnych szczebli, a nawet sympatyków tylko. Praktyczne szerzenie przemocy staje się metodą walki politycznej opozycji. Czymże jeśli nie przemocą. i to w podwójnym sensie – bo fizyczną i psychiczną – jest okupacja sali obrad plenarnych Sejmu. – Nie będziemy z wami rozmawiać – zdaje się mówić opozycja, rozpoczynając okupację Sejmu. Wymusimy na was to, o co nam chodzi. Zmusimy was do posłuszeństwa – taka jest w tej chwili filozofia ich działania. Wprowadzając do parlamentu przemoc psychiczną, wprzęgają na jej usługi fałszywe oskarżenia. Swoim przeciwnikom politycznym przypisują kłamstwa, choć sami świadomie je stosują. Przemoc, która promieniuje z rzekomych elit politycznych, przenosi się na ulice, a tam pod wpływem często nieokiełznanych do tego nie trzeba mechanizmów panujących w tłumie przeradza się w najbardziej prymitywną przemoc fizyczną. Jej przejawy oglądaliśmy pod Sejmem w pierwszą noc po siłowym zajęciu sali obrad przez opozycję. Zwrot „rzekome elity” jest niestety prawdziwy. Dowodem jest zachowanie wielu posłów i posłanek zarówno w Sejmie jak i na zewnętrz parlamentu.
Ogromny udział w szerzeniu się nienawiści, w jej wdzieraniu się w realne życie w postaci przemocy, mają media. To jest nie tylko przykre, ale właśnie niebezpieczne. Część dzisiejszych mediów w tak dużym stopniu utożsamia się z poglądami opozycji, że stają się niemal jej rzecznikami ze wszystkimi konsekwencjami takiego związku. A więc nie tylko akceptują każde posunięcie i każdy krok opozycji, ale dają wyraz pełnej identyfikacji w sposobie prezentacji wroga opozycji, czyli PiS. Obraz PiS kreowany przez te media siłą rzeczy zawiera więc odpowiednio silną dawkę nienawiści. Inaczej mówiąc, politycy opozycji nie uznają granic w malowaniu czarnego obrazu PiS, a media często powielają ten obraz bez żadnych hamulców. To stanowi z kolei zachętę dla najbardziej fanatycznych przeciwników PiS, którzy przechodzą od słów do czynów.
Najsmutniejsze jest to, że media, stymulując niebezpieczne zachowania, robią to, bo mają świadomość swojej bezkarności. Jak udowodnić, że istnieje związek między np. tekstem o faszystowskich rządach PiS, a pociętymi przez nieznanego sprawcę opon w samochodzie przewodniczącej klubu radnych PiS w powiecie grójeckim, Teresy Bednarskiej oraz napisem sprayem na karoserii auta „pisior pierd…ony”?