Niemcy trzymają u siebie dane nt. strat z czasów II wojny światowej. Czemu nikt ich nie zbada?

– Część dokumentów pracownicy niemieckiej administracji cywilnej z terenów okupowanych zabrali ze sobą. Po wojnie powołali związek zawodowy i te dokumenty złożyli w jednym miejscu – mówi dr Krawczak, dyrektor Archiwum Akt Nowych. Informacje podał „Nasz Dziennik”.
Jak czytamy na stronie „Naszego Dziennika”:
„W archiwach niemieckich są całe zespoły akt, bez których trudno będzie sporządzić bilans strat osobowych i materialnych Polski w czasie II wojny światowej. Szkopuł w tym, że nikt z polskich historyków tych materiałów nie bada”.
– Niemcy skrupulatnie rejestrowali to, co rekwirowali. Na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką był zarząd wojskowy i cywilny. W każdym powiecie był starosta, który rejestrował kontyngenty żywnościowe, wywóz ludzi na roboty, rabunek surowców, np. drzewa z lasów. Cała ta dokumentacja wraz z wycofującą się armią trafiła do Niemiec – wskazuje dr Krawczak, dyrektor Archiwum Akt Nowych.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

TYLKO U NAS
Bogucki: po ataku dronowym słychać w Polsce słowa: „jedność” i „odpowiedzialność”. To słowa kluczowe

Których gwiazd siatkówki nie zobaczymy na MŚ? Wielcy nieobecni na Filipinach

Karol Polejowski w Watykanie: IPN przybliża historię Polski światu
