„Terminal może ruszyć w 2028 r. Choć przecież w Polsce może zmienić się niebawem władza. A też nie jest tajemnicą, że rząd PiS znacznie przychylniej patrzy na zachodniopomorskie inwestycje niż czołowi politycy PO. Jest więc możliwość, że rząd w innej konfiguracji – o ile taki się uformuje – nie będzie chciał inwestycji kontynuować” — pisze należący do Ringier Axel Springer Business Insider.
Niemieccy samorządowcy nie chcą wielkiej inwestycji w Świnoujściu. Za powód sprzeciwu podają ekologię. Dziennikarze Business Insider zasugerowali, że Platforma Obywatelska się do niego przychyli. I będzie próbowała zablokować inwestycję.
- Strona niemiecka wykorzystuje wszelkiego rodzaju aspekty właśnie związane z ochroną środowiska na rzecz blokowania inwestycji. To już kolejna tego typu akcja z ich strony - mówi wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.
„Deutsche Welle” napisało, że „Niemcom nie podobają się polskie plany budowy portu w Świnoujściu”. Dodano, że „boją się o przyrodę i turystykę”. Jak zauważono w „DW”, nie przekonuje ich wyznaczenie przez Polskę nowego toru podejściowego dla statków.
Trasa nowego toru wodnego będzie w całości przebiegać w polskich obszarach morskich. Obecnie jedynym torem podejściowym do Świnoujścia jest trasa Północna, która przebiega w bliskim sąsiedztwie granicy niemieckich wód morza terytorialnego i wyłącznej strefy ekonomicznej.
Odpowiednią infrastrukturę dostępową dla głębokowodnych terminali w porcie w Świnoujściu zapewnić ma wieloletni program pn. „Budowa i rozbudowa infrastruktury dostępowej do portu w Świnoujściu w latach 2023-2029”. Został on ustanowiony uchwałą rządu w maju br. Wartość programu to 10,26 mld zł, a budżet państwa przekaże 7,46 mld zł.
- Dzięki budowie m.in. portu kontenerowego i nowego podejścia port w Świnoujściu w ciągu 6-7 lat będzie poważną konkurencją dla Hamburga - ocenił w rozmowie z PAP wiceminister Marek Gróbarczyk.