"Wierny żołnierz PiS", "kpi z wyborców", "udaje że są dwie poważne opcje polityczne" - to tylko garść cytatów z niemieckiej prasy komentującej decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o powierzeniu misji tworzenia rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Niemcom, którzy nie mogą doczekać się objęcia rządów przez ich protegowanego Donalda Tuska, puściły już wszystkie hamulce. Ich skandaliczne zachowanie pokazuje, że poważnie obawiają się zwycięstwa sił patriotycznych w Polsce i fiaska współorganizowanego przez siebie blitzkriegu.
A stawka jest wysoka - dalsze umacnianie się polskiej gospodarki, kontynuowanie kluczowych inwestycji - w tym CPK, blokowanie powstania IV Rzeszy, występującej tym razem pod coraz bardziej kurczącym się niebieskim płaszczykiem UE, rozwój i zacieśnianie sojuszu z USA, które to Niemcy, cichy sojusznik Rosji, chcą za wszelką cenę wypchnąć z naszego kontynentu. Do tego dodajmy jeszcze, a lista jest długa, wiszące nad Niemcami jak miecz Damoklesa reparacje wojenne.
Nie ma się więc, co dziwić, że Niemcom puszczają nerwy. A to, że, przy okazji, pokazują po raz kolejny swoją prawdziwą naturę? No cóż, to nie jest dla nich najważniejsze.
Nigdy jeszcze jedno wydarzenie z polskiej polityki nie otrzymało trzech wściekłych tłitów od niemieckiego rządowego medium.
— Zygfryd Czaban (@CDzwoni) November 8, 2023
Tak długo się cieszyli na rządy w Polsce, a tu znowu trzeba czekać. https://t.co/i4BGDZ7QUW pic.twitter.com/lb6p54PPkH