Karol Nawrocki odpowiada Onetowi na zarzuty „anonimowych świadków”. Zapowiada pozew

„Dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna” — pisze Karol Nawrocki, zapowiadając pozwy wobec Onetu. Obywatelski kandydata na prezydenta ostro odpowiedział na publikację portalu dotyczącą jego rzekomej przeszłości w sopockim Grand Hotelu.
Onet atakuje, Nawrocki odpowiada. Panika władzy?
Portal Onet opublikował szeroko komentowany materiał, w którym dwaj anonimowi świadkowie sugerują, że Karol Nawrocki miał w przeszłości uczestniczyć w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie. Tekst zawiera liczne relacje osób przedstawionych jako byli współpracownicy Nawrockiego z czasów pracy w ochronie. Według relacji, Nawrocki miał „koordynować” proceder i proponować innym udział w nielegalnych działaniach.
Kandydat na prezydenta odpowiedział natychmiast. W swoim wpisie na portalu „X” stanowczo zaprzeczył oskarżeniom i ostro skrytykował media związane z obozem lewicowo-liberalnym:
— Dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna, która za obce pieniądze chce oddać Polskę — napisał, zapowiadając, że złoży pozew cywilny przeciwko Onetowi o ochronę dóbr osobistych oraz prywatny akt oskarżenia w trybie karnym.
— Za ten stek kłamstw i nienawiści pozwę Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złożę prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. Medialni pomocnicy Tuska i Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa — dodał, podkreślając swoją determinację w walce z propagandą władzy.
Desperacja Tuska
Artykuł Onetu zbiegł się z ostatnią fazą kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich. Komentatorzy zauważają, że publikacja może być próbą osłabienia przez środowisko władzy opozycyjnego kandydata. Zwłaszcza w kontekście korzystnych dla niego sondaży. Sprawa stała się przedmiotem politycznych spekulacji, zwłaszcza po publicznych wypowiedziach Donalda Tuska, który również odnosił się do przeszłości Nawrockiego i sugerował zaangażowanie służb w kampanię wyborczą.
Karol Nawrocki, mimo ataków, nie zamierza rezygnować z walki. „Nie zabiorą nam zwycięstwa!” — podsumowuje w mediach społecznościowych. W świetle ostatnich sondaży różnica między kandydatami jest minimalna, a każdy dzień kampanii może przesądzić o wyniku.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X