Powstanie partii "Biało-Czerwoni" politycy ogłosili podczas porannej konferencji prasowej na Dworcu Wschodnim w Warszawie. – To, co my proponujemy jest skierowane absolutnie do każdego – promował ugrupowanie Andrzej Rozenek.
– Miejsce jest oczywiste, my za chwilę jedziemy po prostu w Polskę. Będziemy rozmawiać z Polkami i Polakami o naszym projekcie i będziemy rozmawiać, co chcemy zmienić – podkreślał były rzecznik Twojego Ruchu, Andrzej Rozenek. – Chcemy zwrócić się do wszystkich Polaków, stąd taka prosta nazwa– dodał.
Państwo zwrócone w stronę obywateli
Jak tłumaczyli politycy, kluczowym pojęciem dla nowego ugrupowania jest "wolność" – zarówno na płaszczyźnie gospodarczej jak i poglądowej. – Chcemy, by państwo było przyjazne, żeby było sprawne. Żeby było zwrócone w stronę obywatela – podkreślał dalej Grzegorz Napieralski.
– Nie robimy konwencji i nie będziemy robić. Dla nas najważniejsze jest, by spotykać się z ludźmi, z nimi rozmawiać – tłumaczył.
Napieralski i Rozenek po konferencji prasowej na Dworcu Wschodnim pojechali w podróż po Polsce, podczas której zamierzają spotykać się z wyborcami.
Rozenek już w zeszłym tygodniu poinformował na antenie RDC, że pracuje nad nowym projektem politycznym. Nie chcąc zdradzać nazwy partii, powiedział jedynie, że "ma to być demokracja na wzór skandynawski". – To ma być formacja spokoju. Wiemy, jak działa demokracja w Skandynawii i w Niemczech i chcemy nawiązywać do najlepszych wzorców – zapowiadał polityk. – Robię to z Grzegorzem Napieralskim i innymi politykami młodej generacji – dodał Rozenek, dodając, że nie wyklucza zawiązania koalicji z Partią Razem.
Czytaj więcej:
Napieralski odchodzi z SLD. "Nasze drogi się rozeszły"
Nowa siła na lewicy. W przyszłym tygodniu Rozenek i Napieralski ogłoszą powstanie nowej partii