Zanim przejdę do spraw gospodarczych chciałbym zwrócić uwagę na to, że dzisiaj jest szczególny dzień, czyli Wielki Piątek i dzień Męki Pańskiej, dlatego chciałbym zacząć od czegoś głębszego. Chcę przytoczyć słowa wybitnego intelektualisty i wielkiego patrioty ks. abpa Marka Jędraszewskiego, który w Niedzielę Palmową powiedział tak: „Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie brakuje tych, którzy odwracają się od Chrystusa. Którzy są nawet gotowi przyjąć zapłatę od możnych tego świata, by Go zdradzić. - mówił w swoim wystąpieniu Janusz Szewczak.
Dodam od siebie, że są ludzie gotowi zdradzić także swoje państwo, swój naród czy swoje wartości. Mamy tego namacalne przykłady. Proszę zobaczyć, jak jeszcze półtora roku temu opozycja szydziła z programu 500+ mówiąc, że to ekonomiczny Armageddon i sprawi nam drugą Grecję. Oczywiście, można by ironicznie rzec, że tam i tak mimo wszystko obywatele otrzymują wyższe pensje i emerytury, niż w Polsce. Tyle tylko, że w Grecji panuje wielka drożyzna, bo za wszystko trzeba zapłacić w euro. Po drugie, perspektywy są fatalne, a po trzecie te emerytury greckie już 14 razy były obniżane. Niemniej wysokość wynagrodzeń to obecnie największa bolączka w Polsce. Pozostałe rzeczy idą we właściwym kierunku i są na dobrej drodze. Wskaźniki są wręcz nadspodziewane dobre we wszystkich aspektach; jedynie jeżeli chodzi o płace i świadczenia socjalne to jesteśmy absolutną nędzą, a często są to skandaliczne wielkości. I tak nowy rząd przynajmniej podniósł minimalną emeryturę i minimalną płacę.
Generalnie jednak świat znajduje się na pewnym rozdrożu i coś się zmienia. Dzieją się rzeczy, które nie śniły się najstarszym góralom. Papież rezygnuje ze swego urzędu. Cesarz Japonii abdykuje. Przynosimy pieniądze do banku, a tam nam mówią, że jeszcze musimy dopłacić za to, że oni będą trzymać nasze pieniądze. Nawet znamienity, tradycyjny klub piłkarski AC Milan przeszedł w ręce chińskie! To wszystko są gigantyczne wyzwania dla młodego pokolenia, które dodatkowe jest niewolnikiem wielkiego zadłużenia globalnego. Świat poszukuje nowych elit i poczucia stabilności.
I w tym wszystkim właśnie Polska zaczyna wyrastać na oazę stabilności. Nawet moi znajomi ze Szwecji i z Niemiec mówią, że po kilkudziesięciu latach przyjdzie im się jeszcze przeprowadzić do Polski, bo u nas spokojnie i wszystko się spina w całość.
W tej chwili poziom gospodarczy w Polsce, nasze zaangażowanie i nasze wyniki, są zaskoczeniem nawet dla optymistów. To, co się dzieje w sferze podatków, a konkretnie z podatkiem VAT, naprawdę zasługuje na pochwałę. Wpływy z VAT-u w porównaniu do analogicznych miesięcy okresów poprzednich wzrosły aż o 40%! Gdzie są teraz ci politycy, którzy tak bardzo nas atakowali? Gdzie jest Ryszard Petru mówiący jeszcze w 2016 r., że pójdziemy z torbami?