Wypowiedź lidera PO Borysa Budki o tym, że jedynym kandydatem Zgromadzenia Ogólnego SN na stanowisko I prezesa jest sędzia Włodzimierz Wróbel jest "niedopuszczalna i nieprawdziwa" - ocenił wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Wyboru I prezesa SN to prerogatywa prezydenta - dodał.
Ostatecznego wyboru na sześcioletnią kadencję na tym stanowisku dokona prezydent.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha był pytany w niedzielę w TVPInfo, kiedy prezydent zdecyduje, który z pięciu przedstawionych mu kandydatów zostanie I prezesem Sądu Najwyższego. Mucha podkreślił, że "Sąd Najwyższy odgrywa ogromną rolę, jeżeli chodzi o funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości". "Miliony Polaków oczekują, że skończą się dyskusje na temat problemów sędziowskich, dyskusje sędziów o sędziach, a będziemy mogli powiedzieć, że SN działa bardzo sprawnie, wykonuje swoje funkcje" - powiedział Mucha.
Pytany, jak Kancelaria Prezydenta interpretuje słowa lidera PO Borysa Budki, który napisał na Twitterze: "Jedynym kandydatem Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN na stanowisko Pierwszego Prezesa jest sędzia Wróbel. Pozostałych, którzy nie uzyskali większości głosów, nie należy traktować jako kandydatów. Powołanie któregokolwiek z nich przez PAD będzie złamaniem Konstytucji".
Według Muchy jest to wypowiedź "niedopuszczalna i nieprawdziwa". "Mamy pięciu kandydatów, którzy zostali wybrani przez Zgromadzenie Ogólne. Widzimy, jakiego kandydata ma PO, natomiast polska konstytucja nie stanowi o tym, że PO wybiera I prezesa Sądu Najwyższego, tylko stanowi o tym, że ten wybór przypisany jest jako prerogatywa prezydentowi RP" - powiedział wiceszef KPRP.
Jak dodał, jest dla niego "szokujące, że polityk wypowiada się w takich kategoriach, jakby był sędzią SN, to znaczy imiennie wskazuje kandydata, kiedy ta kompetencja jest przypisana prezydentowi".
"Mamy dzisiaj niestety do czynienia z polityzacją wymiaru sprawiedliwość; politycy i część sędziów, czy część elity sędziowskiej publicznie wypowiada swoje poglądy polityczne. Sędziowie powinni być apolityczni a politycy nie mogą się mieszać w procedurę wyboru I prezesa Sądu Najwyższego, bo to prerogatywa prezydenta, a nie posłów tej czy innej partii politycznej czy liderów partyjnych" - stwierdził Mucha.
Z końcem kwietnia zakończyła się kadencja poprzedniej I prezes SN Małgorzaty Gersdorf, dlatego konieczny jest wybór nowego I prezesa SN. Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wskazało kandydatów na Gersdorf po sześciu dniach obrad.