W Polsce będzie najpłytsza recesja w Europie - ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" premier Mateusz Morawiecki. Według niego, polskie PKB może w tym roku spaść o mniej niż 4 proc. Premier zapowiedział też, że nie będzie ponownego zamknięcia gospodarki, nawet jeśli w Polsce pojawi się druga fala epidemii.
Zapytany o prognozy m.in. Banku Światowego, który przewiduje, że PKB Polski w 2020 r. spadnie o 4,2 proc., Morawiecki odparł: "Myślę, że wynik w 2020 r. może być lepszy niż minus 4 proc.". Mówiąc, że obecny stan finansów państwa jest lepszy niż podczas kryzysu gospodarczego w 2008 r. premier poinformował, że wpływy z podatku VAT "pomimo trudnego okresu pandemii" w maju wyniosły 10 mld 650 mln złotych.
Pytany kiedy polska gospodarka wróci do stanu sprzed pandemii, stwierdził: "Sądzę, że w czwartym kwartale zobaczymy wzrost gospodarczy". Zapowiedział też, że nie będzie drugiego zamknięcia gospodarki w sytuacji nawrotu fali epidemii koronawirusa. "Nawet jeśli jesienią zagrozi nam druga fala zachorowań, będziemy lepiej przygotowani. Nowa, inteligentna strategia walki z epidemią będzie polegać na szybkiej reakcji i punktowym wprowadzaniu zaostrzonego reżimu sanitarnego. Jesteśmy na to gotowi" - zapewnił.
Podkreślił też: "Trzeba pamiętać, że pandemia się nie skończyła. Wciąż powinniśmy pamiętać o przestrzeganiu zasad ostrożności, o dezynfekcji, o maseczkach, gdzie to konieczne, i dystansie, gdzie to możliwe".
Zapytany o szczepionkę na COVID-19, która ma się pojawić w przyszłym roku, Morawiecki przyznał, że rząd rozważa, czy nie pokryć z budżetu państwa kosztu sczepienia Polaków. "Chcemy za wszelką cenę uniknąć powtórnej pandemii" - wyjaśnił. Jak dodał: "Musimy mieć pewność, że szczepionka będzie bezpieczna. (...) Taka szczepionka powinna być na pewno dostępna za darmo najpierw dla seniorów. Oni są najbardziej narażeni. To, czy szczepionka będzie obowiązkowa czy dobrowolna, jak na grypę, to przedyskutujemy z epidemiologami i ekspertami".
Morawiecki został też zapytany, czy Polska nie powinna obniżyć z powodu kryzysu wywołanego epidemią, podatku VAT, tak jak zrobiły to Niemcy. Premier ocenił, że takie rozwiązanie w Niemczech ma "charakter czasowy".
"My w ciągu pięciu ostatnich lat – na stałe – obniżyliśmy CIT do 9 proc. (...) Obniżyliśmy PIT dla wszystkich, wprowadziliśmy ulgi w płatnościach składek ZUS, mamy zerowy podatek dochodowy dla młodych Polaków, tych do 26. roku życia. Można powiedzieć, że nie wiedząc, co przyniesie przyszłość, stworzyliśmy swoistą poduszkę bezpieczeństwa dla firm i obywateli przed gospodarczymi skutkami epidemii. Ponadto redukujemy stawki podatku VAT dla wielu artykułów w ramach upraszczania matrycy – to jest ok. 800 mln złotych, które zostanie w portfelach konsumentów" - odpowiedział szef rządu.