Bracia mniejsi pomagają w miajscach przez które przeszła powódź. Rytm Ich życia, to łopata, gumowce, kuchnia polowa.
"To nie jest heroizm, ale styl naszego życia jako Bracia Mniejsi, być z Człowiekiem "- pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych brat Tytus Boguszyński, który pomagać do Kłodzka przyjechał z parafii w Koszarawie. Franciszkanin opublikował na swoim profilu refleksję i pyta wprost:
REFLEKSJA. #powódź
Mogę się niektórym narazić.
Kto Boga próbował zastąpić "ekologią", od kilku dni, jest niewierzący.
Ciekawe też, jakie ubrania noszą; z poliestru, który powstaje z plastiku, a plastik z ...? Z bawełny która "niszczy hektolitry wody?
Gdzie są Ci co protestowali w koszulkach, itd?
Dlaczego nie pomagają w tych samych ubraniach, gdy wylewa powódź?
Ja jednak wybieram Słowo..
Byłem dzisiaj na terenach zalanych wodą. Gdyby nie paliwa kopalne, diesel, ludzie by nie mieli pomocy. Zero prądu, panele poniszczone. Jedyny ratunek w agregatach prądotwórczych na diesel bądź benzynę.
Samochód elektryczne by nie dojechały, a tak dojechał ciężki sprzęt wojskowy i medyczny, który ratuje życie.
Pan Bóg powiedział, "czyńcie sobie ziemię poddaną", tzn. umiejcie z niej korzystać, jej dóbr, także z paliw kopalnych.
Odrzucając Boga, przyjmujesz innego boga, który może stać się byle czym. Jak mówił Ks. Piotr Pawlukiewicz , "człowiek wierzy w Boga, albo w byle co".
Czyli przyjmując Boga, przyjmujesz Jego Słowo, które jest żywe i jesteś poukładany.
Odrzucając Słowo, umierasz.