- Od pewnego czasu moja rodzina stała się celem niewybrednych ataków ze strony pana Władysława Frasyniuka. Pal diabli, gdy ataki te - mówiąc delikatnie - bardzo niegrzeczne, są kierowane pod moim adresem. Jeśli uznam że warto, mogę odpowiedzieć, mogę przedstawić wielu świadków zdarzeń, mogę odesłać do różnych opracowań i wspomnień - pisze Premier Mateusz Morawiecki w odpowiedzi na chamskie i kłamliwe pomówienia Frasyniuka.
Premier Mateusz Morawiecki pisze na Facebooku:
- Sytuacja jest jednak inna, gdy pan Frasyniuk uderza w osobę mego nieżyjącego Ojca, Kornela Morawieckiego. Ojciec już nie może się bronić przed wypowiedziami, które fałszują jego działalność w podziemiu, a także próbują przemilczeć lub ośmieszyć (stara strategia (post)komunistów) rolę Solidarności Walczącej w odzyskaniu niepodległości przez Polskę. Dlatego trzeba zareagować.
Solidarność Walcząca, to tysiące do dziś bezimiennych drukarzy, to odważna walka z komuną wbrew beznadziei, na którą liczyli Kiszczak i Jaruzelski wprowadzając stan wojenny, to 600 audycji radiowych, to kontrwywiad i mrówczy kolportaż setek tytułów przez dziesiątki tysięcy zaangażowanych działaczy i sympatyków. Agenci SB nie przeniknęli do władz Solidarności Walczącej, co było ich wielkim celem, nie zniszczyli struktur (Kiszczak: nie szczędzić sił i środków dla zniszczenia Solidarności Walczącej).
Solidarność Walcząca to braterstwo z wieloma strukturami podziemnej Solidarności, walka ramię w ramię, z komunistycznym złem. Dlatego mam przekonanie, że ludzie „Solidarności” pamiętają, w imię jakich zasad podjęli trud walki o wolną Polskę w 1980 roku i dobrze pamiętają mojego Ojca. On przez ponad 50 lat i do końca był wierny tym zasadom. Z komunistycznym złem, z ustrojem PRL, odważnie i ofiarnie walczył od 1968 roku.
Rzetelne badanie aktywności lat 80. jest najlepszym świadectwem wielkiego wkładu mojego Ojca w krzewienie idei wolności i niepodległości Polski.