Nigdy nie zlecono takiego audytu – mówił w studio Telewizji Republika Maciej Lew-Mirski, były członek Komisji Weryfikacyjnej WSI i współtwórca Służby Kontrwywiadu Wojskowego, komentując doniesienia „Gazety Wyborczej”, która miała dotrzeć do „raportu Zbigniewa Wassermana”.
„Gazeta Wyborcza” ujawniła dziś treść „raportu Zbigniewa Wassermana” z 2007 roku. Dokument autorstwa ówczesnego koordynatora ds. służb specjalnych dotyczył kwestii rozwiązania przez Antoniego Macierewicza Wojskowych Służb Informacyjnych. Wedle wniosków owego raportu Macierewicz rozwiązał WSI, ale nie potrafił na nowo zorganizować służb specjalnych i miał doprowadzić je do stanu zagrażającego bezpieczeństwu państwa.
– Nie zlecono takiego audytu – stwierdził Piotr Woyciechowski, były członek Komisji Weryfikacyjnej WSI. Jego zdaniem dokument, na który powołuje się „Gazeta Wyborcza” mógł powstać na podstawie donosów.
Maciej Lew-Mirski, również były członek Komisji Weryfikacyjnej WSI, a także jeden z twórców SKW także stwierdził, że „nigdy nie zlecono takiego audytu”. – Z pewnością byśmy o tym wiedzieli – zaznaczył. – Nie rozumiem, dlaczego „Gazeta Wyborcza” posługuje się słowem „raport” – zastanawiał się. Wedle jego opinii gdyby ten dokument rzeczywiście dotyczył kontrwywiadu, byłby ściśle tajny, a nie poufny.
– „Gazeta Wyborcza” ma skłonność do konfabulacji – stwierdził Woyciechowski. – Mam wrażenie, że ten artykuł jest rozpaczliwym wołaniem o powołanie komisji ws. likwidacji WSI – ocenił. Jednak jego zdaniem koalicja nie zdecyduje się na takie rozwiązanie, bo jest to dla niej niekorzystnie.
Piotr Woyciechowski
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie