Sprawa b. ministra transportu Sławomira Nowaka, zatrzymanego w związku z podejrzeniem m.in. korupcji i prania brudnych pieniędzy, jest na etapie, który pozwala jeszcze badać inne wątki pojawiające się w ramach tego postępowania - mówił w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
We wtorek warszawska prokuratura okręgowa postawiła b. polskiemu ministrowi transportu oraz b. szefowi ukraińskiej Państwowej Służby Dróg Samochodowych – Ukrawtodor Sławomirowi Nowakowi zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Z kolei b. szef jednostki "GROM" Dariusz Z. oraz biznesmen Jacek P. usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz przyjmowania korzyści majątkowych.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, pytany w środę w Sygnałach Dnia jakich decyzji spodziewa się w tej sprawie, podkreślił, że prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie.
"W tej sprawie są bardzo poważne zarzuty stawiane byłemu ministrowi rządu Platformy Obywatelskiej, na podstawie ustaleń dowodowych zebranych przede wszystkim przez organa ścigania Ukrainy, ale też przy współpracy i wsparciu polskich organów ścigania CBA i prokuratury" - powiedział. "Dlatego wniosek jest zasadny i prokuratura czeka na jego rozpoznanie przez sąd" - ocenił.
Dopytywany, czy sprawa jest rozwojowa i czy można spodziewać się kolejnych zatrzymań innych osób, w tym również głośnych nazwisk. "Nie chciałbym się na ten temat szerzej wypowiadać przed decyzją sądu, mogę powiedzieć, że ta sprawa jest na etapie, który pozwala jeszcze badać inne wątki, które pojawiają się w ramach tego postępowania" - zastrzegł prokurator generalny.
Zaznaczył jednocześnie, że współpraca ze stroną ukraińską układa się bardzo dobrze. "Można powiedzieć, wręcz wzorcowo" - dodał.