Minister Szyszko: Puszcza Białowieska jest wielkim dziedzictwem kulturowo-przyrodniczym
Polska musi wygrać w sporze z Komisją Europejską w sprawie obszarów Natura 2000 w Puszczy Białowieskiej - mówił w niedzielę w Białowieży minister środowiska prof. Jan Szyszko. Spotkał się tam z popierającymi wycinkę drzew. Przed spotkaniem odbyła się wizyta terenowa uczestników konferencji naukowej o gradacji kornika drukarza.
W poniedziałek w Warszawie odbędzie się konferencja o gradacji kornika drukarza, którą organizuje Ministerstwo Środowiska, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Polska Akademia Nauk.
Uczestnicy spotkania udali się do puszczy w okolicach miejscowości Topiło, w nadleśnictwie Hajnówka. W sierpniu wichura zniszczyła tam ok. 140 ha lasu i tzw. powierzchni referencyjnej w okolicach Czerlonki w nadleśnictwie Białowieża, gdzie są martwe świerki.
– – To nie jest Amazonia, ta puszcza mogła zachować się właśnie dlatego, że ją człowiek bronił, jakoś gospodarował, zarządzał, a nie dlatego, że tu ludzi nie było, jak w Amazonii – mówiła prof. Bogumiła Jędrzejewska z Polskiej Akademii Nauk.
– Puszcza Białowieska jest wielkim dziedzictwem kulturowo-przyrodniczym - mówił minister.
– Puszcza Białowieska i rejon Puszczy Białowieskiej to jest klejnot, a więc temu klejnotowi należy się jeszcze coś więcej, czyli nie kary, tylko pomoc po to, żeby był jakiś ekwiwalent za to, że państwo tak świetnie gospodarzycie tymi zasobami środowiska – wskazał polityk.
W działaniach ochronnych minister może liczyć na lokalnych samorządowców z gmin Hajnówek i Białowieża oraz działaczy społecznych komitetu ratowania puszczy.
12 grudnia odbędzie się główna rozprawa ws. puszczy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
– Na razie mamy spór o Naturę 2000 (…) i to musimy wygrać. Bo o ile nie wygramy tego sporu, to rzeczywiście będzie bardzo niedobrze z zasobami przyrodniczymi Puszczy Białowieskiej - mówił prof. Szyszko.
Ministra zapytano również o sytuację, w której Polska by przegrała.
– Nie wierzę, żeby w Unii nie respektować prawa. To by była straszna rzecz, gdybyśmy mogli powiedzieć: nie respektujemy prawa w Unii Europejskiej - skomentował.
Na spotkaniu w Białowieży oznajmił, że 12 grudnia stawi się przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Liczy, że będzie to ostatnia rozprawa, która zakończy się pomyślnie. Polska nie złamała prawa więc kary finansowe nie wchodzą w grę.