Najnowsze prawo dot. radzieckich pomników, które – według przepisów – muszą zniknąć, nie obejmuje rosyjskich cmentarzy, w tym pochówków żołnierzy Armii Czerwonej. Rosjanie więc, wspólnie z polskimi organizacjami walczącymi o dobre imię ówczesnych wojskowych, inwestują miliony złotych w rewitalizację nagrobków i terenów, na których spoczywają radzieccy żołnierze.
Rosjanie, przy użyciu własnych środków finansowych, wyremontowali cmentarze żołnierzy Armii Czerwonej m. in w Poznaniu, Wałbrzychu, Bolesławcu i Wrocławiu. W Braniewie sfinansowali renowację cmentarnego pomnika. Natomiast polskie stowarzyszenie "Kursk" odnowiło już ponad 30 obiektów – informuje portal Wirtualnej Polski.
Jak czytamy w artykule, z pomocą przychodzą również ukraińscy, białoruscy i rosyjscy studenci, którzy przyjeżdżają do naszego kraju i pomagają w porządkowaniu zapomnianych cmentarzy. Studenci pomogli doprowadzić do ładu m. in. cmentarz pod Strzałkowem. Pochowano tam około 7 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej.
Faktem jest, że Polska i Rosja podpisały umowę, w ramach której zobowiązały się do ochrony miejsc pamięci na swoich terytoriach. Dokument z 1994 roku zakłada, że obie strony muszą te miejsca utrzymywać w należytym porządku, jak również wzajemnie inforomować się o wszelkich aktach wandalizmu na ich terenie.
Zgodnie z nowelizacją ustawy samorządy są zobowiązane, by usuwać budowle, które propagują zakazny ustrój. Zalicza się do nich pomniki, obeliski, popiersia, rzeźby, kamienie pamiątkowe, płyty i tablice. Obowiązek ten nie dotyczy pomników, które znajdują się na terenie cmentarzy lub innych miejsc spoczynku. Decyzję nakazującą usnięcie danego pomnika będzie wydawał wojewoda, po wydaniu pozytywnej opinii przez IPN – przypomina WP.pl.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.