Siódme objawienie Matki Bożej w Fatimie, choć mniej znane niż sześć poprzednich, zostało zapowiedziane przez Maryję już na początku objawień. O szczegółach opowiedział portalowi polonijnemu polskifr.fr ks. dr Krzysztof Czapla SAC, Dyrektor Sekretariatu Fatimskiego na Krzeptówkach w Zakopanem.
- To jest coś, o czym wiemy od samego początku objawień. Mówimy o czymś, co jest zapowiedziane przez Maryję, a nie o tym, że po latach odkrywamy pewne treści. Maryja zapowiedziała to przy pierwszym spotkaniu – przypomniał ks. dr Krzysztof Czapla.
13 października 1917 r. miało miejsce ostatnie z sześciu słynnych objawień fatimskich. W 1919 r. zmarł Franciszek Marto, rok później Hiacynta – dwoje z trojga wizjonerów w Fatimie. Przy życiu pozostała ich starsza kuzynka Łucja dos Santos. Łucja pamiętała, że Maryja zleciła jej misję głoszenia orędzia fatimskiego, a w tym celu musiała nauczyć się czytać i pisać. Dzięki pomocy opiekuna duchowego ks. Manuela Nunes Formigao i jego bogatych znajomych nadarzyła się okazja, aby Łucja mogła wyjechać i kształcić się w Lizbonie. Miejscowy biskup zarządził jednak inaczej. Nie chciał, żeby Łucja wyjechała do Lizbony, bo tam narastałoby zamieszanie wokół niej i objawień, które były niewygodne dla portugalskich władz. Trzeba było sprawę nieco wyciszyć. Hierarcha polecił Łucji udać się w miejsce, o którym nikt nie będzie wiedział.
Jak opowiedział ks. dr Krzysztof Czapla, Łucja przeżyła w tamtym okresie coś w rodzaju kryzysu duchowego. Podejrzewała, że może już nigdy nie wrócić do ukochanej Fatimy. Żaliła się Matce Bożej, że tej ofiary nie jest już w stanie znieść.
- Łucja idąc do tych miejsc związanych z objawieniami, na cmentarz, gdzie leżał jej ojciec, przyszła też do Cova da Iria, gdzie miały miejsce objawienia. Tam właśnie, 15 czerwca 1921 r. przybyła Maryja, położyła jej na ramieniu swoją dłoń i powiedziała: ‘Przychodzę po raz siódmy. Podążaj drogą, którą wskazuje ci biskup, gdyż taka jest wola Boga’ - zaznaczył ks. dr Czapla.
Wówczas wewnętrzny bunt Łucji ustąpił miejsca decyzji, że dziewczyna chce realizować w pełni wolę Bożą, na co zgodziła się już przed laty. I tak też się stało.
- Fatima jest drogą ratowania grzeszników przed piekłem, przed czymś co jest największą tragedią człowieka. Dopóki będzie na świecie choćby jeden grzesznik, dopóty Fatima będzie aktualna. Mamy obowiązek w duchu miłości bliźniego ratować go. Matka Boża daje konkretne lekarstwo: nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca – podkreślił dyrektor Sekretariatu Fatimskiego.
- Skoro są grzesznicy, to nie mamy ich potępiać, ale ratować – dodał ks. dr Czapla.
Szczególnie ważne jest nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca, o którego praktykowanie prosiła Maryja. Każdy wierzący zaproszony jest także do ofiarowania się Niepokalanemu Sercu Maryi, aby ratowanie grzeszników przynosiło największe owoce.
Poza tym w Sercu Maryi można znaleźć ochronę przed działaniem zła, na które szczególnie narażeni są ci, którzy poświęcają się dla ratowania grzeszników.
- Moje Niepokalane Serce nigdy cię nie opuści, zawsze będzie przy tobie, będzie ci schronieniem i drogą, która cię będzie prowadziła do Boga – przypomniał słowa Maryi skierowane do Łucji ks. dr Czapla zaznaczając, że są one kierowane także do każdego z nas.
Dyrektor Sekretariatu Fatimskiego zaznaczył, że Maryja daje niezwykłe obietnice za spełnienie Jej próśb: poświęcenie się Jej Sercu, wynagrodzenie za grzechy świata. Wówczas nastąpi nawrócenie Rosji, czas pokoju i triumf Jej Niepokalanego Serca. Zrealizowanie życzeń Maryi przyniesie ratunek nie tylko tym, którzy je podejmą, ale i całemu światu.