- Żyliśmy pod wielkim wrażeniem Smoleńska. Widzieliśmy, że po kolei redakcje, w których była jakakolwiek niezależna myśl, jacykolwiek niezależni dziennikarze, były rozpruwane – wspominał okoliczności powstania GPC redaktor naczelny gazety Tomasz Sakiewicz podczas Gali 10-lecia „Gazety Polskiej Codziennie”.
- Proszę sobie wyobrazić. 1929 rok – powstaje kamienica, w której dzisiaj wydawana jest „Gazeta Polska” i „Gazeta Polska Codziennie”. 1929 rok – wychodzi „Gazeta Polska Codziennie”. Nasi koledzy przed wojną nie mieli szansy na galę z przyczyn wiadomych. Nam się udało – widać żyjemy w zdecydowanie lepszych czasach. Miejmy nadzieję, że kolejne gale też będą w pokoju – mówił Tomasz Sakiewicz.
- Jak doszło do powstania „Gazety Polskiej Codziennie”?. Rzeczywiście było tak, że myśmy żyli pod wielkim wrażeniem Smoleńska. Widzieliśmy, że po kolei redakcje, w których była jakakolwiek niezależna myśl, jacykolwiek niezależni dziennikarze, były rozpruwane. To znaczy, wtedy już się dobierali do Rzeczpospolitej, wyrzucono w zasadzie każdego, kogo się dało z telewizji publicznej, z Polskiego Radia. To nie były takie pieszczoty, jak dzisiaj – wspominał redaktor naczelny GPC.
- Rzeczywiście było tak, że była to zupełna katastrofa, ponieważ prawicę i myśl konserwatywną odcinano kompletnie od informacji. Przede wszystkim odcinano widzów, czytelników i słuchaczy. To oni byli tego pozbawiani. Już nie mówię, że młodzi dziennikarze, którzy mieli takie poglądy, którzy nie chcieli ich zmieniać, nie mieli gdzie pracować - przypominał.
- „Gazeta Polska Codziennie” była takim wyzwaniem. Mieliśmy oczywiście mnóstwo zapału, nie mieliśmy tylko lokalu, pieniędzy, zespołu, drukarni i transportu i oczywiście reklamy. I za pożyczone pieniądze na jeden miesiąc, bo taki był budżet „Gazety Polskiej Codziennie”, dokładnie na jeden miesiąc – mówił Tomasz Sakiewicz.
- I tutaj zacytuję specjalistę od mediów, już jego nazwiska nie będę podawał, który ogłosił, to było cytowane we wszystkich gazetach, w „Gazecie Wyborczej”, w Onecie i wszystkich tych szlachetnych tytułach znających się na mediach i w ogóle na wszystkim, że ta gazeta nie ma żadnych szans i że powstała tylko na wybory i po tych wyborach oczywiście zostanie zamknięta - przypominał.
- Minęły dwa, trzy miesiące po wyborach, a gazeta nie chciała się zamknąć. Nie twierdzę, że nie mieliśmy kłopotów – mieliśmy same kłopoty. Po pół roku później, zapytany przez kogoś, nawet z tamtej strony, co sądzi o tym, że ta gazeta ciągle wychodzi – nawet jakieś niezłe wyniki sprzedaży wtedy zanotowaliśmy – on powiedział: „widać ustabilizowała się sytuacja w redakcji” - wspominał.
- Tym elementem stabilizującym jest Katarzyna Gójska, Piotr Lisiewicz jeszcze bardziej. Ja jestem w miarę niestabilny. Zawsze mówię, że są trzy ciężkie zbrodnie w Polsce: ludobójstwo, pedofilia i wydawanie „Gazety Polskiej”, czy „Gazety Polskie Codziennie”. Bo rzeczywiście żaden przestępca nie ma tylu procesów. I jeżeli chodzi o ten element, to nic się nie zmieniło – to znaczy rzeczywiście sądy towarzyszą naszej gazecie, to jest nasz najwierniejszy czytelnik, oprócz adwokatów, którzy z nas żyją – zażartował Tomasz Sakiewicz.
- I gdyby państwo jeszcze miało czas dokończyć reformę sądów, to będzie wielki prezent na nasze 20-lecie, bo wcześniej żaden sprawiedliwy wyrok wobec nas nie zapadnie – zaapelował redaktor naczelny GPC do rządzących.
#Gala10lecia @GPCodziennie | @TomaszSakiewicz: Żyliśmy pod wielkim wrażeniem Smoleńska. Prawica i myśl konserwatywną odcinano kompletnie od informacji.#włączprawdę z #TVRepublika pic.twitter.com/jMGvKHWfG6
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) August 24, 2021
#Gala10lecia @GPCodziennie | @TomaszSakiewicz: Młodzi dziennikarze, którzy nie chcieli zmieniać poglądów nie mieli gdzie pracować. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) August 24, 2021