19 sierpnia obchodzony jest Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej. Ustanowiło go Zgromadzenie Ogólne ONZ w grudniu 2008 r., aby zwrócić uwagę na potrzeby ludzi dotkniętych konfliktami zbrojnymi na świecie. Gościem poranka w Telewizji Republika był dziś minister ds. pomocy humanitarnej Michał Woś, który podkreślał, że polski rząd nieustannie podkreśla wartość i zasadność pomocy humanitarnej na miejscu.
Michał Woś powiedział w Telewizji Republika, że w ubiegłym roku na oficjalną pomoc rozwojową, w tym pomoc humanitarną, Polska przeznaczyła ok. 2,8 mld zł, a w 2019 r. szacuje się, że kwota ta przekroczy 3 mld zł
- Pomagamy na miejscu i jesteśmy z tego dumni – podkreślił.
Woś poinformował o zrealizowaniu pomysłu protezowania dzieci i kobiet z rejonów konfliktów wojennych.
- Ponad 300 osób do rządu otrzymało protezy – to dla nich nowe życie. To supernowoczesne protezy, które rosną razem z dziećmi – oznajmił.
Michał Woś, jako mieszkaniec śląska, odniósł się do zorganizowanej w święto Wojska Polskiego defilady.
- Wiedzieliśmy ten entuzjazm ok. 200 tys. osób. Mówienie, że to działanie pod wybory jest skandaliczne. Najpierw minister Błaszczak powiedział, że uczcimy powstania defiladą, dopiero potem okazało się, że będzie on jedynką w Katowicach. Opozycję boli, że tam był bastion PO a teraz świetnie tam rządzi PiS. Ślązacy widzą tego efekty, widzą że państwo może działać sprawnie. Świetna defilada i piękne uczczenie powstańców śląskich – stwierdził Woś.
Minister wskazał, że PiS swoimi działaniami oddaje cześć tym, którzy poświęcili życie Polsce i polskości co jest wiele bedziej atrakcyjne niż niemieckie propozycje i oddanie – jak zrobiło to PO – głosu Ruchowi Autonomii Śląska.
- Polskość jest atrakcyjna. Śląsk jest częścią Polski i kultywuje ją we własnej formie – powiedział minister Woś.
Czytaj także: