Samochód marki Land rover zatonął w jeziorze. Kierowca wjechał nim na zamarznięte jezioro i pod samochodem załamał się lód, po czym zanurzyło się po dach, ale jego 56-letni kierowca zdążył uciec. Cała sytuacja miała miejsce w gminie Choczewo.
Do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. 9 rano.
- Policjanci z Komisariatu Policji w Gniewinie otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu na Jeziorze Choczewskim. Ze zgłoszenia wynikało, że samochód wjechał na taflę lodu, która się pod nim załamała - powiedział oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
Na miejscu 56-letni mieszkaniec Gdyni wjechał autem na zamarznięte jezioro. Gdy jechał po tafli, w pewnym momencie lód się pod nim załamał i samochód zanurzył się w wodzie. Znajdował się wtedy ok. 20 metrów od brzegu. Gdynianin zdążył uciec z tonącego samochodu i wyszedł na brzeg. Nad taflę wody wystaje jedynie dach auta.
Najnowsze
Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm
Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi
Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław
Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!