„Medytacje szarodzienne”. Wielka Sobota

Kilka dni temu odkryłam na nowo sens słów tradycyjnej pieśni wielkopostnej:
„W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie,
W krzyżu miłości nauka.
Kto Ciebie, Boże, raz pojąć może,
Ten nic nie pragnie, nie szuka.
W krzyżu osłoda, w krzyżu ochłod
Dla duszy smutkiem zmroczonej,
Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie
W boleści sercu zadanej.
Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie
Serce ci na wskroś przepali,
Gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża,
On ciebie wesprze, ocali.
W krzyżu cierpienie – pieśń wielkanocna”.
Poznałam ją jako bardzo młoda osoba w mojej parafii, i pamiętam, że zawsze mnie zastanawiało zdanie: „kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie w boleści sercu zadanej”. W czasach materializmu, hedonizmu, pójścia na łatwiznę i unikania bólu takie pieśni są niezrozumiałe.
Tak samo jak niezrozumiałe są słowa Jezusa sprzed kilku dni: „Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę”. Powiedział też: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie. To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.”
Słowa tajemnicze i można powiedzieć, że trochę nie na miejscu. Nasza uwaga powinna jednak skupić się właśnie na tym trudnym przesłaniu. Na fakcie, iż wywyższenie, o którym powiedział Jezus oznacza haniebną i okrutną śmierć na krzyżu, pogardę i niechęć tłumu, który jeszcze niedawno krzyczał na widok Mesjasza: Hosanna! Do radości zwycięstwa nad szatanem i do chwały Boga zbawiającego ludzi trzeba przejść przez niewyobrażalne cierpienie. I przez śmierć. Dlaczego święta Wielkiej Nocy – mimo że są najważniejszymi dla chrześcijaństwa – nie mają tak cudownej atmosfery i otoczki jaką ma Boże Narodzenie?
Dlaczego nie czekamy na nie tak intensywnie jak na Wigilijną Noc? Bo nawet najsmaczniejsze zajączki z czekolady, baranki z cukru, baby, makowce i kolorowe mazurki oraz piękno i energia rozwijającej się wokół tych świąt wiosny, nie są w stanie zatuszować tego, co jest istotą Wielkiej Nocy. Mianowicie – cierpienia i śmierci Boga na krzyżu. I Jego grób. Nawet nie Jego własny w sumie.
Wielka Noc jest poprzedzona kilkoma bardzo trudnymi dniami. Kościół w Triduum Paschalnym wspomina i przeżywa wydarzenia drogi krzyżowej i śmierci Chrystusa. Krzyż i grób Jezusa wielu ludziom przeszkadza w przeżyciu świąt, bo przypomina o sprawach niewygodnych. O nawróceniu, o pokucie, o historii zbawienia, która każdego z nas prowadzi na Golgotę, gdzie nie ma nikogo oprócz martwego i umęczonego Chrystusa. Bardzo często właśnie ten przerażający, zakrwawiony i okropny krzyż zatrzymuje nas w drodze do pustego grobu. W drodze do radości Zmartwychwstałego Chrystusa.
Kto nas może pociągnąć dalej i pomóc przełamać lęk i niechęć do wejścia w tajemnice śmierci Boga? Myślę, że Kościół.
Krzyż można odgadnąć, kiedy podejmie się próbę uczestnictwa w jego tajemnicy we wspólnocie wierzących w Chrystusa. W pojedynkę, w samotności pozostanie nam tylko drżeć w cieniu narzędzia tortur, bać się konsekwencji przyjęcia prawdy o Zmartwychwstałym, uciekać przed bólem i cierpieniem w depresję, oskarżenia i śmierć. Aż do beznadziei.
Mnie właśnie Kościół uczy, jak się ustrzec przed ucieczką spod krzyża, którą zdarzyła się nawet apostołom. Podczas parafialnych rekolekcji, na katechezie, w trakcie dojrzewania do pełnego przeżywania Wielkiej Nocy podczas Triduum – właśnie dzięki obrzędom, zwyczajom, nauce w świątyni i jej okolicach. To dzięki rodzicom, kapłanom i siostrom zakonnym, którzy wprowadzają wiernych od setek lat w tajemnice Nocy Paschalnej, nauczyłam się i odważyłam nie skupiać się tylko na wielkanocnym śniadaniu i Lanym Poniedziałku. Nigdzie tak nie brzmi pieśń o krzyżu jak w świątyni przed ołtarzem Boga.
Po drodze do pustego grobu i przed: „Alleluja Pan zmartwychwstał!” – warto zatrzymać się pod krzyżem. Dziś także pustym. Nie ma Go tu.
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Tusk jak zwykle się wściekł, a potem wygłosił orędzie. Pełne gróźb i typowych dla niego niedomówień [KOMENTARZE]
Nawrocki podziękował Trzaskowskiemu. "Może być Pan pewien, że zawsze po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!"
Ile gwiazdy biorą za wesele? Nawet 50 tysięcy za jeden wieczór! Wiśniewski, Zenek i Narożna w cenniku ślubnych marzeń
Najnowsze

Kanthak o koalicji Tuska: jest bankrutem, syndykiem masy upadłościowej

Nawrocki podziękował Trzaskowskiemu. "Może być Pan pewien, że zawsze po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!"

Ile gwiazdy biorą za wesele? Nawet 50 tysięcy za jeden wieczór! Wiśniewski, Zenek i Narożna w cenniku ślubnych marzeń
