– Jestem dobrego zdania o środowisku sędziowskich, co nie znaczy, że jestem dobrego zdania o elitach sędziowskich – ocenił mecenas Adam Tomczyński, który w rozmowie z Jackiem Ożógiem poruszył temat procedowanych zmian w środowisku sędziowskim.
– Opozycja bardzo dużo mówi o poszanowaniu prawa, regulaminów i tego co jest w ustawach zapisane. Ale to poszanowanie prawa ma mieć miejsce, gdy jest korzystne dla opozycji. Gdy przepis mówi co innego niż chce opozycja, to opozycja sądzi coś zupełnie innego. Jak przepis pasuje, to opozycja broni demokracji, jak przepis nie pasuje, to naciągnie ten przepis, żeby było w jej stronę. Jeśli chodzi prezesa Rzeplińskiego, potrafił sądzić sprawę w pięciu sędziów , gdzie było jasne, że sprawa powinna być sądzona przez dziewięciu sędziów. Jak na sędziego to zdumiewające – dodał Adam Tomczyński.
"W 1990 r. wyobrażaliśmy sobie, że całe sądownictwo będzie wyglądać inaczej"
Zmiany, które są proponowane, to jest szansa, która być może się nie powtórzyć dla mojego pokolenia, żeby wreszcie Polska była obywateli. Dzisiaj wielu sędziów Sądu Najwyższego to sędziowie, którzy tam pracują od lat 70-tych, 80-tych, którzy również sądzili robotników w procesach. Kreatorzy okrągłego stołu odeszli, to też pewna szansa na to, żeby zmiany zostały wprowadzone. Szkoda, że musiało minąć aż 27 lat. W 1990 r. marzyłem o tym, żeby w życie weszła ustawa, która teraz jest proponowana. Ona była wtedy koniecznością, zostawiliśmy sędziów, którzy orzekali wcześniej, młodzi sędziowie uczyli się od tych sędziów, którzy orzekali w PRL. Czy dzisiaj jest czas na tak radykalną ustawę? Uważam, że tak – powiedział gość programu.
Do jednego z największych przeciwników nowego prawa zalicza się prezes Sądu Najwyższego – Małgorzata Gersdorf. – Szkoda, że prezesem Sądu Najwyższego jest ktoś kto nigdy nie był sędzią. Jak ktoś kto nigdy nie był sędzią może być sędzią Sądu Najwyższego? W 1990 r. wyobrażaliśmy sobie, że Sąd Najwyższy i całe sądownictwo będzie wyglądać inaczej, że pozbędzie się ludzi, którzy sprzeniewierzyli się ustawie o niezawisłości. Stało się inaczej – dodaje mecenas Tomczyński.
Osoby związane z opozycją ostrzegają, że posłowie, którzy wnieśli projekty dotyczące zmiany w Sądzie Najwyższym mogą spodziewać się odpowiedzialności prawnej. – Niech każdy robi swoje. 49 posłów ma prawo wnieść projekt ustawy, a o tym, czy jest on zgodny z konstytucją, czy będzie stawać się przed Trybunałem Stanu to nie poseł Grabiec i sędzia Gersdorf będą decydować. Dajmy sobie spokój z takimi ostrzeżeniami, starajmy się zmieniać Polskę – ocenił mecenas Tomczyński.
"Sędziów powinni sądzić przedstawiciele różnych zawodów prawniczych"
Prowadzący program pytał również o to, czy sędziowie powinni ponosić odpowiedzialność finansową za swoje decyzje i kto powinien sądzić sędziów. – Jeśli byłoby umyślne przestępstwo sędziego w sprawie postępowania które prowadził, to odpowiedzialność powinna być indywidualna, chodzi m.in.. o łapówki. Sprawy dotyczące sędziów powinni prowadzić sędziowie, którzy są nieskazitelni, ale obawiam się, że kolesiostwo w sądzie dyscyplinarnym jest zbyt rozwinięte. Od kilku miesięcy powtarzam, że sędziów powinni sądzić przedstawiciele różnych zawodów prawniczych, tak jest np. w Hiszpanii, gdzie w składzie sądzącym jest dwóch sędziów i troje przedstawicieli innych zawodów prawniczych – zakończył gość programu.