W wywiadzie dla "Super Expressu" amerykański dziennikarz syn Leopolda Tyrmanda mówi o upolitycznieniu gazety wydawanej przez Adama Michnika, a wręcz o jej uzależnieniu od obecnej władzy. Nazywa dziennik "ekstremalnym przykładem selektywnej ślepoty na fakty". "To, co wyprawia sztandarowy produkt Agory, jest naprawdę rzadko spotykane na świecie" – podkreśla Matthew Tyrmand.
Zdaniem dziennikarza, pisma, które angażują się w rozprzestrzenianie propagandowych tez nie robią tego z powodów ideowych, a tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Przypomina przy tym, że "Gazeta Wyborcza"czerpie dochody z reklam spółek Skarbu Państwa, co oznacza, że jest finansowo uzależniona od władzy.
"Nieszczęsny polski podatnik został poniekąd zmuszony do tego, żeby bez własnej woli stać się współudziałowcem Agory i „Wyborczej”" – podkreśla.
Matthew Tyrmand uważa, że "Gazeta Wyborcza" to skrajny przykład dziennika propagandowego, które wprost prowadzi agitację na rzecz partii rządzącej.
"Pomyślcie o tym, gdy czytacie „rzetelne” wiadomości w „Wyborczej”. Jej podejrzanie jednostronne zaangażowanie w obronę Platformy było szczególnie widoczne w drugiej kadencji jej rządów. Czytając ten poziom nachalnej propagandy, odniosłem wrażenie, że nawet Stalin, widząc peany „Wyborczej” na cześć rządu, musiałby się zarumienić…" – przestrzega w wywiadzie Tyrmand.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tyrmand: Polskie media są skompromitowane. Działają tylko po to, żeby utrzymywać władzę