Marcina Mastalerek poinformował, że Prawo i Sprawiedliwość ma propozycję, aby przy Kancelarii Prezydenta powstała specjalna jednostka prawna, która będzie zajmowała się procesami o dobre imię Polski na arenie międzynarodowej w związku z przekłamywaniem historii II Wojny Światowej.
W ubiegłym tygodniu w artykule "Dlaczego wymagam od agentów FBI wizyty w Muzeum Holokaustu?", na łamach „The Washington Post”, przedrukowane zostało przemówienie Jamesa B. Comey'a dyrektora FBI, który zwracając się do środowisk żydowskich, mówił o współodpowiedzialności Polaków, Węgrów i Niemców za zbrodnię Holokaustu. CZYTAJ WIĘCEJ
Odnosząc się do tej wypowiedzi rzecznik PiS na antenie Polskiego Radia wyraził nadzieję, że ta ze kłamliwe i krzywdzące słowa Polska doczeka się przeprosin.
– Mam nadzieję, że padnie słowo przepraszam, bo to jest słowo kluczowe, i mam nadzieję, że takie sytuacje więcej nie będą się powtarzały, bo – niestety – od wielu lat co jakiś czas mamy do czynienia z takimi haniebnymi słowami – mówił. Polityk podkreślił, że reakcja polskiego państwa i MSZ była w tym przypadki spóźniona.
– To państwo polskie powinno monitorować takie wypowiedzi, żeby jak najszybciej po pierwsze – żądać przeprosin i sprostowania i podejmować kroki, a z tego, co wiem, to my w ogóle o tej wypowiedzi dowiedzieliśmy się dzięki internautom. Ja pamiętam, że w niedzielę dopiero przed południem rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych zabrał głos, a niedziela to był dziewiętnasty – przekonywał.
Mastalerek przedstawił pomysł swojej partii na walkę z tego rodzaju retoryką. – My mamy jako Prawo i Sprawiedliwość konkretną propozycję, przedstawi ją pan minister Andrzej Duda – zapowiedział. Jak tłumaczył, "chodzi o to, by przy Kancelarii Prezydenta w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych powstała specjalna jednostka prawna, w której będą prawnicy od prawa międzynarodowego, która będzie zajmowała się procesami, które będą toczyły się za granicą o duże odszkodowania i tak, żeby te sytuacje się więcej nie powtarzały".
– Taki mam na to pomysł, uważamy, że tylko głośne procesy o duże odszkodowania mogą zatrzymać takie haniebne incydenty, bo to nie jest jedyny, to chyba się wszyscy zgodzimy – skwitował.