Uliczny aktywista związany z totalną opozycją Arkadiusz Szczurek gloryfikuje komunistów, równocześnie zapowiadając zamykanie polityków Prawa i Sprawiedliwości w więzieniach. Pochwala on również stosowanie agresji i używanie wulgaryzmów.
Mieszkaniec warszawskiej Woli słynący z organizacji burd ulicznych, które nazywa happeningami, w wywiadzie dla Mediów Narodowych podkreślił, że „bluzgi i agresja to element ekspresji, wynikający u niego z głębi duszy”, a dopytywany o stosowanie wulgaryzmów w przestrzeni publicznej zaznaczył, że są one jak najbardziej na miejscu.
W ostatnim czasie Szczurek stał się stałym bywalcem warszawskich sądów, przed którymi odpowiada m.in. za znieważanie funkcjonariuszy, czy organizację nielegalnych zgromadzeń i zakłócanie uroczystości państwowych.
Aktywista spotkany pod Sądem Rejonowym dla m. st. Warszawy, do którego wybierał się na rozprawę, zapowiada ukaranie polityków PiS-u i wsadzanie ich do więzień, gdy opozycja przejmie władzę. Nawiązał on również do okresu transformacji i obrad Okrągłego Stołu.
-Będę ekstremą. Nie będzie okrągłego stołu, nie będzie grubej kreski. Tutaj kreski żadnej grubej nie może być, tutaj powinny być po prostu więzienia — stwierdził Szczurek.
CZYTAJ: Zawodowi prowokatorzy w akcji przed Warsaw Summit. Po raz kolejny marna frekwencja
Chwilę później zadymiarz nawiązał do prominentnych polityków PZPR-u mówiąc, że „Komuniści działali w dobrą stronę uważam, że takie rzeczy należy nagrodzić”.
Arkadiusz Szczurek to jeden z zawodowych prowokatorów, który od 2015 roku organizuje protesty przeciwko władzy oraz zakłóca wszelkie wydarzenia, oraz przedsięwzięcia patriotyczne. Ma on na swoim koncie już dziesiątki spraw karnych.
CZYTAJ: To niewiarygodne, kto ma liczyć głosy. Tusk szykuje „cud nad urną”