Polityczne wydarzenia dzisiejszego dnia podsumowywał Marek Król, niezależny publicysta oraz Jakub Jałowiczor z „Gościa Niedzielnego”. Rozmowa rozpoczęła się od dzisiejszej premiery filmu Wołyń.
– Cieszę się, że ten film powstał. Zaskoczyła mnie postawa Nadii Szewczenko, która powiedziała dużo dobrego o tym filmie, ta bohaterska dziewczyna, która dużo przesiedziała w sowieckich więzieniach. Wiem, że Ukraińcy są w trudnej sytuacji, dopiero budują pewną swoją tożsamość, ale nie można unikać tych kwestii. Trzeba być ostrożnym, bo temat rzezi wołyńskiej lubi używać agentura rosyjska – zauważa Marek Król.
– Traumy społeczne działają jak traumy pojedynczych osób. Jeżeli będzie się unikać tematu, to sprawy nie da się załatwić. Zawsze będą emocje i negowanie tego co się stało nic nie da. Pamiętajmy też, że relacje Polski i Ukrainy to nie tylko historia, to też dzisiejsze bezpieczeństwo. Wróg jest ten sam – dodaje Jakub Jałowiczor.
Rozmowa przeszła do planowanych na poniedziałek strajków Związku Nauczycielstwa Polskiego.
– Skończył się temat aborcji, czarnych marszy, w które włączył się KOD. Należy więc utrzymać ferment, emocje na pewnym poziomie. Nie udało się przeciągnąć tematu aborcji przez kolejne trzy miesiące, to teraz nauczyciele. Nauczyciele to były grupy lewicowe, przed wojną PPS, po końcu wojny to byli sojusznicy komunistów. Sam przewodniczący Broniarz odkąd pamiętam zawsze stał na czele ZPN-u – wyrokuje Marek Król.
– ZNP to nie jedyny związek zawodowy wśród nauczycieli. „Solidarność” jasno powiedziała, że to nie jest czas na jakieś strajki. Przypominam, że Broniarz był na tym największym marszu KOD-u, że występował na podeście. Lewica zauważyła, że PiS wystraszył się protestów. Marsze KOD-u kończyły się niczym, tutaj PiS zareagował, to może lewicę mobilizować – zakończył Jakub Jałowiczor.