Marcin Rey ws. pozwu fundacji „Otwarty Dialog”: Nie zamierzam się poddać
Nie zamierzam się absolutnie poddać. Liczyłem na debatę, ale nie na walkę sądową. Ale jeśli tak to ta walka będzie ciekawe i odkryjemy wszystko, co mamy przeciwko niej. Apeluje do fundacji, aby zeszli na ziemię – powiedział dla Telewizji Republika Marcin Rey.
– 5 kolumna to temat tego co opisuje. Ja nie jestem jej częścią tylko chce być nemezis-em tej kolumny. Dostałem żądanie łącznie na 550 tys. w tym 500 tys. od osoby prawnej fundacji „Otwarty Dialog”. To nie jest pozew tylko wezwanie sądowe. Jeśli nie spełnię tych wymagań to stanę przed sądem. Nie zamierzam się absolutnie poddać. Liczyłem na debatę, ale nie na walkę sądową. Ale jeśli tak to ta walka będzie ciekawe i odkryjemy wszystko, co mamy przeciwko niej. Apeluje do fundacji, aby zeszli na ziemię – mówił. Rey.
– Fundacja działała na rzecz Ukrainy, Majdanu. Nie kryje, że w pewnym czasie byliśmy przyjaciółmi, graliśmy o jednej bramki. Oni nie znoszą krytyki. Zachowują się jak zimna korporacja i budzą niechęć. W sierpniu tego roku pan Kramek wystąpił 16. punktami. Prowadzący rozmowę Adrian Stankowski dodał, że krótko mówiąc zawierały one przepis jak obalić rząd w Polsce. – Nie mieszam poglądów politycznych w tę sprawę. Dotychczas uważałam, że fundacja jest po właściwej stronie. Problem jest taki, że to wystąpienie odbiło się negatywnie na Ukrainie. Teraz przedstawianie pana Kramka działań związanych z wojną polsko-polską powoduje automatycznie, że wszyscy zwolennicy polskiego rządu opowiada się przeciwko Majdanowi i Ukrainie – zaznaczył Rey.
– Nastąpiła pewna zbieżność, która dodała narracji, która nazwał bym w jednym karykaturalnym zdaniu. „Zorganizowane WSI zwozi broń do Polski, aby zorganizować pucz, albo drogi Wołyń.” - powiedział Rey.
– Problem jest zupełnie inny. Strzelają sobie sami w kolano. Problem jest taki, że ta fundacja jest tak naprawdę fundacją rodzinną. Uważam, że wiele aspektów ich działań jest kontrowersyjna i właśnie tego dotyczy mój raport – podkreślił Rey.