– Mamy do czynienia z rodzajem buntu dawnych elit przeciwko narodowi, przeciwko ludowi, który wygrał wybory – stwierdził na antenie Radia Maryja minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Polityk odniósł się do zarzutów pod adresem Prawa i Sprawiedliwości, mówiących że reforma mediów publicznych ma charakter łamania wolności słowa.
– Kraj ma być rządzony zgodnie z wolą większości, bo na tym polega demokracja. O to w tej demokracji właśnie chodzi, żeby wybierać rząd i podejmować decyzje zgodnie z tym, co naród uznał za niezbędne do zrealizowania […] w różnych instytucjach państwa, które działały po prostu źle – mówił szef MON.
– Część dawnych elit tych, które przywłaszczyły sobie Polskę przez ostatnie 25 lat – a tak naprawdę przecież olbrzymia część z nich jest kontynuacją aparatu komunistycznego – to mówmy szczerze, że albo są to bezpośrednio ci ludzie albo ich najbliżsi, którzy odziedziczyli majątki. (…) I przez te ostatnie 25 lat mieli się jak pączki w maśle – niestety kosztem reszty narodu – ocenił Macierewicz. Jak dodał, teraz to właśnie oni krzyczą, że odbiera się Polsce wolność słowa. – To jest nieprawda – podkreślił.
Polityk tłumaczył, że obecne zmiany nikomu nie odbierają wolności słowa, a służą tendencji odwrotnej. – Tę wolność się przywraca większości narodu, która była tego pozbawiona – podkreślił. Trwające protesty minister nazwał buntem dawnych elit przeciwko narodowi. – Przeciwko ludowi, który wygrał wybory – dodał. – Część z tych elit zarzuca ludowi, że ten bezprawnie korzysta z demokracji. Po prostu tym ludziom się coś pomyliło – skwitował Macierewicz.