Ministerstwo Obrony Narodowej w odpowiedzi na wywiad jakiego udzielił Jerzy Miller, przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, opublikował szereg notatek z pierwszych dni po katastrofie smoleńskiej. Wyłania się z nich koszmarny chaos.
Jerzy Miller powiedział m.in. " Już 10 kwietnia nasi specjaliści byli na miejscu i bezzwłocznie podjęli badania. Notatka dotyczy jednego z późniejszych wyjazdów. Rzeczywiście wtedy nie było możliwości realizacji wszystkich punktów programu wizyty. Ale to nie znaczy, że w ogóle nigdy nie badaliśmy wraku".
Do tych słów odniósł się MON publikując fragmenty notatek płk. Mirosława Grochowskiego dla MON z 12, 13, 14 i 15 kwietnia 2010 r. W notatce z 12 kwietnia możemy przeczytać: "Edmund Klich zapytał o przepustki dla przedstawicieli Komisji w celu ciągłego dostępu do miejsca zdarzenia. Strona rosyjska odpowiedziała, że przedstawiciele naszej Komisji będą towarzyszyć w działaniach przedstawicieli ich Komisji, a oddzielnych przepustek nie będzie".
Z kolei w notatce z 13 kwietnia, z godziny 10.15 można przeczytać, że „pomimo ustaleń z dnia poprzedniego, nie zezwolono przedstawicielom strony polskiej na udział w odprawie Komisji Badania Wypadków Lotniczych, zorganizowanej o godz. 9.30. (…) Gen. Bajnietow oświadczył, że z wraku samolotu został wydobyty agregat. (…) Agregatem tym był rejestrator typu ATM QAR (eksploatacyjny), wydobyty z miejsca zdarzenia bez obecności przedstawicieli strony polskiej.”Płk. Grochowski kończy notatkę następująco: "Na chwilę obecną z uwagi na brak dostępu do pełnej informacji z prac Komisji praca przedstawicieli polskiej grupy roboczej ogranicza się do zbierania materiałów, udostępnianych przez stronę rosyjską".
Według MON polskie grupy robocze miały utrudniony dostęp, wręcz zabroniony do miejsca katastrofy. Oto kolejna notatka: "W dniu 15.04.2010 r. strona rosyjska nie wyraziła także zgody na obecność przedstawicieli polskiej grupy roboczej na naziemnych stanowiskach kierowania podczas prowadzonego oblotu środków (łączącej się z możliwością obserwacji wskaźników środków NEZL) ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa pracy na stanowiskach kierowania. W związku z tym w dniu 15.04. 2010 r. strona polska złożyła wniosek, by nasi przedstawiciele uczestniczyli w oblocie poprzez słuchanie korespondencji radiowej na wynośnym stanowisku radiowym.”
Widać, że Rosja celowo utrudniała dostępu polskim grupom roboczym do miejsca katastrofy. Dlaczego? Pytanie, na które jest mnóstwo odpowiedzi!