Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk potwierdził w sobotę, że wejście prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do rządu w charakterze wicepremiera, który będzie odpowiedzialny za obszar spraw wewnętrznych, bezpieczeństwa narodowego, obronności i sprawiedliwości - jest bardzo prawdopodobne.
- Będziemy w odpowiednim czasie wszystkie zmiany ogłaszać, bo media już o tym mówiły, politycy o tym mówili; prezes Jarosław Kaczyński może objąć stanowisko wicepremiera, który będzie odpowiedzialny za bardzo ważny obszar spraw wewnętrznych, bezpieczeństwa narodowego, obronności i sprawiedliwości - odpowiedział szef KPRM.
Dopytywany, czy to pewne, Dworczyk powiedział, że "bardzo prawdopodobne". - I stanięcie na czele komitetu stałego rady ministrów, który tym obszarem będzie zarządzał, przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego jest bardzo prawdopodobne" - dodał. Zaznaczył, że jego zdaniem to, że "komitet koordynujący te sprawy jest potrzebny i powinien funkcjonować, bo na to eksperci wskazywali już od dawna, a takie ciała funkcjonują w wielu krajach NATO: USA, Wielkiej Brytanii, we Francji". - Więc my też wprowadzamy takie sprawdzone rozwiązania - zaznaczył polityk.
Dworczyka pytano też, jak będzie wyglądać podległość służbowa, jeśli Kaczyński będzie wicepremierem; dopytywano, do kogo mają się zwracać w takiej sytuacji ministrowie na posiedzeniu rządu.
- Prezes Kaczyński jest liderem obozu Zjednoczonej Prawicy, jest też najbardziej doświadczonym politykiem w Polsce ze względu zarówno na staż polityczny jak i liczbę przeprowadzonych z sukcesem projektów: wyborów, reform, etc. Ale struktura Rady Ministrów jest jasna: jest prezes Rady Ministrów, wiceprezesi Rady Ministrów i ministrowie - dodał Dworczyk.
Dopytywany, czy w tej sytuacji Kaczyński podległaby premierowi, Dworczyk odpowiedział: "w ramach struktury rządowej wszyscy wiceprezesi Rady Ministrów i ministrowie podlegają prezesowi rady ministrów".
Dworczyk na uwagę, że niektórzy mówią o tworzeniu "rządu w rządzie", powiedział, że jego zdaniem tego rodzaju opinie świadczą o złej woli tych, którzy je głoszą lub o "braku znajomości funkcjonowania" rządu. Podkreślił, że już w tej chwili istnieje kilka komitetów, w tym Komitet Stały Rady Ministrów. "W związku z tym stworzenie kolejnego komitetu, który właśnie za ten bardzo ważny obszar bezpieczeństwa narodowego będzie dbał, jest niczym nadzwyczajnym".
Szefa KPRM dopytywano, czy prawdą jest, że w rządzie po rekonstrukcji poseł PiS Przemysław Czarnek ma zostać ministrem edukacji. Dworczyk podkreślił, że decyzje personalne dot. resortów zapadają pomiędzy premierem i ścisłym kierownictwem PiS. "Jak zostaną podjęte, zostaną zakomunikowane" - zaznaczył. Ocenił, że obecnie tego rodzaju dywagacje są przedwczesne.
- Mam nadzieję, że przygotowanie rekonstrukcji zakończy się w ciągu kilku dni, czyli w tym tygodniu - oświadczył Dworczyk.
Według nieoficjalnych informacji, w toku negocjacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy uzgodniono, że liczba ministerstw, obecnie jest ich 20, ma zostać zmniejszona do 14; część resortów ma być połączona. Ponadto przedstawiciele Porozumienia i Solidarnej Polski mają dostać po jednej tece ministerialnej. Obecnie każda z tych partii kieruje dwoma resortami.
Dodatkowo mniejsi koalicjanci PiS mają mieć zagwarantowane po jednym stanowisku ministerialnym w KPRM. Ponadto zarówno Solidarna Polska, jak i Porozumienie mają mieć po trzech wiceministrów. W umowie koalicyjnej znalazła się też deklaracja wspólnego startu PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia w najbliższych wyborach samorządowych, parlamentarnych, europejskich i prezydenckich.