Były detektyw Krzysztof Rutkowski został zatrzymany – informuje portal tvn24.pl. Z ustaleń policji wynika, że wraz ze swoimi współpracownikami z agencji detektywistycznej fabrykował dowody w sprawie zaginionej blisko 2 tygodnie temu Ewy Tylman.
Policja dokonała zatrzymania Rutkowskiego na podstawie nakazu prokuratury. Według ustaleń portalu, miał on wraz z innymi detektywami sprowadzać śledztwo na ślepe tory i posunąć się do fabrykowania dowodów.
Chodzi o sprawę zaginionej przed dwoma tygodniami Ewy Tylman z Poznania w którą zaangażowana była agencja Rutkowskiego. Kiedy policja miała już zeznania kolegi kobiety, który przyznał, że widział tonącą dziewczynę, a podczas wizji lokalnej pokazał, że nie byli na moście, a pod mostem, skąd dziewczyna miała stoczyć się do wody, nagle do poznańskiej policji zgłosił się świadek, który twierdził z całą pewnością, że widział jak Adam Z. wrzucał coś dużego do wody.
– Wróciliśmy do świadka. Wyznał, że wziął pieniądze od dwóch detektywów. Instruowali go, jak ma zeznać – powiedział cytowany przez tvn24.pl prokurator. Z ustaleń śledczych wynika, że tymi, którzy instruowali mężczyznę byli współpracownicy Rutkowskiego. Wszyscy troje - wraz z byłym detektywem - zostali zatrzymani. Zatrzymane zostały także trzy samochody, które są w tej chwili przeszukiwane w celu zabezpieczenie dowodów przestępstwa.